Wpis z mikrobloga

@hawat: instrukcja pisana (bez obrazków) byłaby ciekawym doświadczeniem: 'element XXX zamontuj na elemencie YYY, następnie pod kątem 60 stopni przypnij element ZZZ na drugi PIN elementu YYY...'

Potem każdy miałby inny efekt końcowy tego samego zestawu :D
  • Odpowiedz
@fizzly: RIP dla mentalnych dzieci, którzy jeszcze nie dorośli do poważnych związków i wydaje im się, że posiadanie rodziny i wspólnego budżetu to możliwość wydawania 50% pensji na własne zachcianki, bo to pszeciesz moje !
  • Odpowiedz
@feniks_pn: "RIP dla mentalnych dzieci, którzy jeszcze nie dorośli do poważnych związków i wydaje im się, że posiadanie rodziny i wspólnego budżetu to możliwość wydawania 50% pensji na własne zachcianki, bo to pszeciesz moje !"

Ale kto tu mówi o wydawaniu 50% pensji na swojej zachcianki. Memik bardzo fajny i śmieszny, ale jak ktoś musi się tłumaczyć, że wydał ze swoich na swoje zachcianki - mimo, że drogie to współczuję
  • Odpowiedz
@maxwol: Rozumiem, nie mniej życzę więcej empatii. Czasami rodziny decydują się na wspólny budżet, a lego do najtańszych hobby nie należy. Dla Ciebie to nie zrozumiałe - ok, ale pozwól innym żyć jak chcą i śmiać się z tego, z czego chcą.
Czasami nie jest problemem kupienie dla siebie zestawu do poskładania za 400 zł. Czasami jest problem, bo ten kolejny zestaw jest już 46 w tym roku, wydałeś na
  • Odpowiedz
@fizzly: nie :) ale często widzę takie wpisy, gdzie ktoś naśmiewa się z ludzi, którzy tłumaczą się z wydatków na własne hobby. Dlatego bronię tą drugą opcję, gdzie o większych wydatkach w rodzinie się rozmawia, żeby młodzież z obecnego pokolenia czytająca te wpisy też wiedziała - że to jest normalne, o wydatkach się dyskutuje, a nie ja sobie Ty sobie, bo pokolenie Netflixa ma zachodnie wzorce, niekoniecznie sprzyjające stabilności związkom.
  • Odpowiedz
gdzie o większych wydatkach w rodzinie się rozmawia


@feniks_pn: rozmawia się o większych wspólnych wydatkach, o tych wyłącznie za swoje pieniądze się jedynie informuje - chyba że wpływają na inne kwestie wspólne (np. miejsce w domu), ale to wtedy i tak nie jest dyskusja o pieniądzach.

Chyba, że ktoś prowadzi wspólny budżet, ale wtedy współczuję. Na przykładzie takich dyskusji widać że to rozwiązanie mające 0 zalet i mnóstwo wad, ewentualnie
  • Odpowiedz
@ToksycznySocjopata: wiesz, jeżeli zakupy robisz z głową to masz rację, problem pojawia się w momencie kiedy kupujesz kompulsywnie, a nie oszukujmy się, świat idealny nie jest i dużo osób kupuje ponad stan. I tylko w takim przypadku dyskusja o wydatkach nawet na własne zachcianki ma sens. Załóżmy, że zarabiasz z żoną po 4k,
tylko Ty wydajesz na swoje lego co miesiąc 1,2k a Twoja żona nie ma hobby na które
  • Odpowiedz
@fizzly:
Problem znany wszędzie innej - czy wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego? Czy po tym zakupie twój partner będzie miał środki i miejsce by swoje zakupy też zrobić, czy jest tak, że kupujesz co chcesz, nie zostawiając tej opcji lub naruszając przestrzeń drugiej osoby. Klocki LEGO jak masz ich dużo potrafią sporo mieszkania zagracić, więc jeśli to 40 komplet albo LEGO Titanic/Koloseum, to wartoby się
  • Odpowiedz