Wpis z mikrobloga

@Smol_PP: jedyny skutek jaki przyniósł to jakaś tam dyskusja w społeczeństwie.
Problem dzietności od dłuższego czasu jest poruszany, obecnie najbardziej przekonuje mnie:

- zmiana stylu życia
- promowanie samorealizacji
- późne zakładanie rodzin i niska z tym związana płodność (kobieta po 30 ma duże mniejsze szanse na dziecko niż około 20)

Dobrym przykładem jest jak Iran sobie poradził z dzietnością promując na różne sposoby duży model rodziny.
Sam problem ekonomiczny ma
@pawel_187:

tam żaden wyż nie wystąpił

Tam na dobrą sprawę wojna się nie skończyła (oficjalnie). W rozumieniu stabilizacji życia. Nadal są napięcia.
Poza tym znacznie mniejszy konflikt niż WW2 więc nie spodziewaj się nie wiadomo jak wielkiego przyrostu.

a tu masz wyjaśnienie słynnego baby boomu po 2 wojnie światowej.

Nie. Tu mam, tylko opinię. Która nota bene jest dość niszowa.
@losbaltica: Ale ja nie piszę, że poprawa życia i pomocy dla par nie odniesie rezultatu.
Ja piszę, że w tym przypadku -> grafiki z plakatu to książkowy przykład powojennej kompensaty urodzeń.
I o ile poprawą życia i pomocy dla par możesz zwiększyć dzietność to nie przekroczysz pułapu max 3 dzieci na rodzinę (a to jest uber optymistyczny scenariusz). Chyba, że 3 WŚ albo wszyscy wracamy do pługa i robimy 5+ dzieciaków,