Aktywne Wpisy
masz_fajne_donice +271
Zakupiłem właśnie obciągator za 1200 pln.
Ktoś jest ciekaw recenzji za dwa dni?
Byli ciekawi więc piszę. Jestem zaraz po testach więc nie mam entuzjazmu na nic - a więc efekt tożsamy z waleniem gruchy.
♥ Solidny w porównaniu do tańszego sprzętu jaki posiadam.
♥ Podłączany pod 220V więc nie trzeba się #!$%@?ć z ładowaniem a kabelek długi i cienki nie czuć go - od razu po wizycie #!$%@? można zabrać się
Metylo +86
Mirki, mam zgrzyt z niebieskim i nie wiem czy słusznie, czy może ja jestem jakąś walniętą awanturnicą.
Nakreślam lekko sytuację, z niebieskim jesteśmy razem od prawie 12 lat, jak stare dobre małżeństwo. Ja powoli dobijam 30lvl, niebieski 38. Prowadzimy sobie spokojne życie, mieszkanie 3 pokojowe niebieskiego, po ojcu (pokój dzienny + 2 małe klitki), miasto 100k ludzi. Niedawno zmarł ojczym niebieskiego, jego mama została sama, emerytura 4x większa niż przeciętnej emerytki w Polsce, sprawność przyzwoita jak na swój wiek, ale nie chce mieszkać sama, więc postanowiła sprzedać swoje dotychczasowe mieszkanie i przenieść się do któregoś z dzieci. Siostra niebieskiego ma dom prywatny, dziecko prawie odchowane, pokój dla teściowej gotowy, wszystko przeniesione, chętnie z nią zamieszkają, ale teściowa nie chce mieszkać "na wsi" (w cudzysłowie, bo to nie jest jakieś zadupie), z resztą odległość między nami to 10km, więc teraz musimy przygotować dla niej pokój u nas. Sytuacja jest dla mnie absurdalna, bo miałaby świetne warunki u siostry niebieskiego, a mieszkanie u nas to dla mnie jakieś widzimisie. Ja już najmłodsza nie jestem, powoli mieliśmy skupiać się na dziecku tymczasem planujemy, jak upchać u nas teściową. Nie zrozumcie mnie źle, do tej pory miałyśmy dobre kontakty, żadnego zgrzytu, relacja była zdrowa dlatego, że dystans był odpowiedni, ale światopoglądowo średnio się dogadujemy, politycznie dwa bieguny, tryb życia inny i jakoś zapewnienia niebieskiego, że obecność mamy nie wpłynie na nasze dotychczasowe życie średnio mnie przekonują. Niebieski nigdy nie przejawiał żadnych oznak nieodciętej pępowiny, wizyty raz na miesiąc/dwa, żadnego kontrolowania, nic w tym stylu, a tu nagle totalnie zaślepienie, zero dyskusji, tak ma być, ona ma do tego prawo itd. Pytam go jak sobie wyobraża posiadanie dziecka albo w ogóle zrobienie tego dziecka z mamusią za ścianą z karton gipsu, ale jego odpowiedzi doprowadzają mnie do jeszcze większego szału "kiedyś ludzie tak żyli i było dobrze", "dziecko nie potrzebuje od razu pokoju", no nie, ale potrzebuje gdzieś spać, w naszej sypialni nie ma nawet miejsca na łóżeczko "chociażby w przedpokoju hehe potem się będziemy martwić". Nie wierzę po prostu w słowa, które wychodzą z jego ust, ja już nie wiem czy się śmiać czy płakać, czuję się jak w Monty Pythonie xD
Ratunku! dajcie jakieś wskazówki jak my mamy się dogadać albo w ogóle podjąć jakiś dialog, przeszliśmy przez wiele trudnych/dziwnych/skomplikowanych sytuacji przez te wszystkie lata, ale to mnie przerasta, chyba dlatego, że dla mnie to jest duża sprawa, a niebieski bagatelizuje problem i twierdzi, że przesadzam.
#rodzina #zwiazki #milosc #trudnesprawy
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62c23960ba913460d239d963
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
Komentarz usunięty przez moderatora
Mam nadzieję, że pomogłem.
I tyle w dyskusji. A niebieski #!$%@?. Teściowa też. Ja nawet mają 10 wolnych pokoi i wielki dom nie chciałbym tam nikogo prócz mojej rodziny nie licząc oczywiście sytuacji awaryjnych.
@dlugi-gr Ale nie pod nosem. Te 10 km od niech to wystarczają o blisko na ewentualną pomoc.
@cagogsg: powodem sprzedania tamtego mieszkania jest to, że jest za duże i ona nie da rady go ogarniać, no i musi spłacić dzieci z pierwszego małżeństwa ojczyma.
W ogóle była jeszcze propozycja żeby sprzedać nasze mieszkanie i iść mieszkać na to jej, parę metrów większe, ale na
Wyjedź na tydzień do matki to zrozumie
Jak nie zrozumie szukaj kogoś innego chyba że lubisz takie trójkąty
---
Zaakceptował: karmelkowa
Czytam wszystkie Wasze odpowiedzi i chociaż po prostu dosadniej napisaliście to co mi leży na sercu, utwierdziliście mnie w tym, że nie jestem