Wpis z mikrobloga

@laphroig: zależy w jakim jesteś wieku i nie ukrywam ale aktualne pokolenie 14-17 przechodzi kryzys spowodowany wpływem Netflix i stron społecznościowych, coraz mniej młodych jest zainteresowana związkami, pokolenie starsze bardziej skupia się na osiąganiu własnych sukcesów i stałych związków, ale może źle szukasz? Szczerze to całe moje otoczenie rodzone w latach 80-99 nie miało problemów ze znalezieniem połówki, wystarczyło robić to w okręgu swoich zainteresowań, a możliwości na poznawanie jest wiele.
@Pierona: mam 26 lat, z mordy jestem myślę conajmniej przeciętny (zdarza się że różowa jest zainteresowana mną po samych zdjęciach + wiedząc że mam łeb na karku), trochę słyszałem opinii że przystojny, ale wolę nie brać ich na poważnie. Ćwiczę na siłowni, mam naturalnie szerokie barki i niski głos. No ale mam niecałe 172cm. Czuję się niewidzialny dla różowych.
ja mam ambicje, pracę, ale nieam tyle wzrostu I tatuaży ( ͡° ʖ̯ ͡°)

o ale mam niecałe 172cm. Czuję się niewidzialny dla różowych.


@laphroig: @s---k: Sam mam 1.90, ale bebzon też i coś tam mi wpada kilka razy do roku (ostatnie dwa lata byłem w związku).

Natomiast mam ziomeczka. Jedno jądro, bo raka miał; 172cm, brak tatuaży. Obecnie prowadzi jakieś korty, organizuje turnieje i dobrze
to nie wiem co wy ruchacie i nie chcę wiedzieć


@laphroig: No ten mój ziomek to ostatnio jakieś grid girls, bodaj z żużla. Może i nie materiał na żonę, ale wizualnie raczej spoko.

Ja różnie, ale zwykle bez nadwagi i takie conajmniej szare myszki 6-7/10 ¯\_(ツ)_/¯

W sumie to śmieszy mnie twoje niedowierzanie XD Serio wystarczy wyjść z piwnicy i mieć jakieś zainteresowania gdzie są jakieś kobiety. Na siłce co najwyżej
@scotieb: Dla ludzi urodzonych właśnie mniej więcej w takich latach jakie podał @Pierona (może trochę bym to zawęził np. do 80-95) poznawanie ludzi w takich okolicznościach nie było niczym nadzwyczajnym. Kiedyś było więcej różnych interakcji między ludźmi, nawet tymi miej popularnymi i rzadziej udzielającymi się towarzysko.

Uwierzcie, że w pierwszej dekadzie XXI wieku istniało coś takiego, jak życie poza Internetem.