Wpis z mikrobloga

Rower to powolna śmierć planety

Natknąłem się na tę refleksję w sieci i chciałem podzielić się nią z wami wszystkimi. A ty co o tym sądzisz?

" Pewien bankier skłonił ekonomistów do takiego myślenia, gdy powiedział: Rowerzysta to katastrofa dla gospodarki kraju:

Rowerzysta to katastrofa dla gospodarki kraju: nie kupuje samochodów ani nie pożycza pieniędzy na ich zakup.


Nie opłaca polis ubezpieczeniowych.

Nie kupuje paliwa, nie płaci za oddanie samochodu do serwisu i nie potrzebuje napraw.

Nie korzysta z płatnego parkingu.

Nie powoduje poważnych wypadków.

Nie potrzebuje dużej infrastruktury ani autostrad z wieloma pasami ruchu.

Nie ma nadwagi.

Zdrowi ludzie nie są ani potrzebni, ani przydatni dla gospodarki.

Nie kupuje lekarstw.

Nie chodzi do szpitali ani nie odwiedza lekarzy.

Nie wnosi nic do PKB kraju.

Wręcz przeciwnie, każda nowa restauracja fast food tworzy co najmniej 30 miejsc pracy, a konkretnie 10 kardiologów, 10 dentystów, 10 dietetyków, a także ludzi, którzy pracują w samej restauracji.

Wybierz dobrze: rower czy restauracja typu fast food? Warto o tym pomyśleć.

PS: chodzenie jest jeszcze gorsze, bo piesi nawet nie kupują rowerów."


#swiat #gospodarka #ekonomia #pieniadze #finanse #ekologia #rower #zainteresowania #hobby #zdrowie #ciekawostki
Pobierz contrast - Rower to powolna śmierć planety

Natknąłem się na tę refleksję w sieci i...
źródło: comment_1656069277xw6asWYNIcQYhKkcnvgKRB.jpg
  • 36
@Kosedek:

Dlatego właśnie najbogatsze kraje UE jak Dania czy Holandia stawiają na transport rowerowy?

Ale one nie stały się bogate dzięki temu tylko wprowadzają to gdy już są bogate.
@PiotrFr: Są bogate, bo potrafią na wielu płaszczyznach wybierać optymalne rozwiązania kosztem wygody, które to procentują w przyszłości - przyciąga to wykształconych obcokrajowców i biznesy, co przelewa się na wzrost PKB. Trochę nie chce mi się w tym wątku dyskutować, bo spodziewałem się faktycznej konfrontacji, a tu OP sobie jaja robi i baituje udając idiotę.
@PfefferWerfer: albo zrezygnuje z nadgodzin, drugiego etatu lub zacznie sie domagać zmniejszenia czasu pracy np z 8 na 6 h. Nie rozumiem skąd w ludziach jest myślenie, że wraz z wzrostem pensji rosną ich wymagania od życia, a nie chęć pracowania mniej. Nie mówię tu oczywiści o podwyżce z minimalnej o złotówkę
@bambaryua: Zarabiam teraz 30k PLN miesięcznie, mam auto za 5k PLN i elektryczny rower za 3k PLN. Moja chęć do pracy, czy potrzeby finansowe nie mają nic wspólnego z tym czym się poruszam bo to marginalne koszty w skali pozostałych życiowych wydatków.
@contrast poczytaj kiedyś o zbitej szybie - metafora Bastiata.

Cała ta bajka to absurd bo kolarz pieniądze wyda gdzieś indziej, efektywniej. Stad bierze się rozwój
@contrast: tekst satyryczny ale powiedzmy, że ocenimy tezy na poważnie:
- bycie fit i zdrowy styl życia mają coraz więcej zwolenników i takie fit, eko i ogólnie zdrowe produkty są zwykle droższe niż normalne
- dobry rower może kosztować tyle co samochód
- akcesoria rowerowe i odzież dla rowerzystów to też spory rynek
- rower też potrzebuje od czasu do czasu napraw i konserwacji a nie każdy potrafi lub chce sam