1. NFS:U2 - do tej pory pamiętam filmiki w jakości 10p nagrywane kamieniem gdzieś z internetu. Zaraz przed premierą robiłem upgrade kompa, gierka odpaliła a ja zbierałem szczene z podłogi. 2. TES Oblivion - pamiętam że moja karta nie obsługiwała shaderów 2.0, odpalałem u cioci na nowym kompie i grałem tyle ile mogłem. 3. GTA IV - fizyka, grafika
@Bubsy3D: driver, prince of persja (to pierwsze w 3D). Te 2 gry #!$%@?ły mi łeb jak weszły. Najgorsze, że nie mogłem grać na swoim kompie, bo miałem za słabego to ciąłem trochę u wujka. Jakby mi to wtedy poszło na moim kompie to chyba bym w ogóle nie spał tylko grał xD Potem GTA 3 oczywiście to był prawdziwy przełom.
@Bubsy3D: Gothic. Wrzód okazał się moim przyjacielem i byłem zadowolony z faktu, że chce mi towarzyszyć. Poczucie osaczenia w kolonii karnej było przytłaczające, a wokół czyhało wiele niebezpieczeństw, więc jego obecność pomagała mi w opanowaniu nerwów. Co to był za realizm... sztuczna inteligencja symulowała bycie moim przyjacielem. No a potem go zabiłem, bo za często robił przerwy i pytał gdzie idziemy.
Jaka gra lub gry wywarły na Tobie największe wrażenie i czułeś jak być przeskoczył o generację. (mile widziany komentarz)
@Bubsy3D: SPACE ACE - na Amigę, człowiek nie wyobrażał sobie że film animowany jest w ogóle możliwy poza telewizją, łącznie z digitizowanym dźwiękiem (czyli takim "że tam mówią"... ;)
UNREAL - na PC, dla niej kupiłem 3DFX i wtedy spadłem z krzesła ponownie. Do dziś pamiętam te dziwne zamglone miejsca i tekstury
@Bubsy3D Gta, zawsze, ale nawet to pierwsze, bo nareszcie znalazłam grę, w której można było robić co się chce i olać wypełnianie misji. Można sobie było kraść samochody, przejechać się każdym, zebrać je sobie na parkingu.
This war of mine, bo nie myślałam, że gra może tak wpływać na emocje.
@Bubsy3D: Colin McRae Rally z 1998, Mafia 1, CoD 4 Modern Warfare i chyba Unreal Tournament 3. Powiedzialbym ze dla mnie te 4 tytuly byly najwiekszymi skokami generacyjnymi ( ͡°͜ʖ͡°)
@ZohanTSW fakt te drivery miały bardzo irytujące misje. Próbowałem podejścia na emulatorze kilka lat temu i stwierdziłem, że niektóre gry trzeba zostawić tylko we wspomnieniach i nie odpalać broń Boże.
@Bubsy3D: Tony Hawk Pro Skater 3 na ps2 i Final Fantasy X też na ps2. Pamiętam, że postacie były już jak prawdziwe w porównaniu z ociosanych modeli na psx.
Oczywiście sam psx też był przełomowy, ale nie pamiętam teraz żeby jakaś gra szczególnie wywarła na mnie wrażenie technologiczne. Może to demo z dinozaurem :P
Zaczynam: 1. Ridge Racer na PSX (to chyba w 1997 zagrałem u kolegi co miał rodziców w Belgii, Marko bosko to był realizm)
2. Driver 2 psx (zapamiętałem grafikę jak z GTA V, uznałem, że najbardziej realistyczny symulator miasta xD)
3. Assassin's Creed 2 (to było kombo, nowy tv LCD full HD 42 i kupiony Xbox 360. Do dziś uznaje , że nie wyszło dużo ładniejszych gier)
2. TES Oblivion - pamiętam że moja karta nie obsługiwała shaderów 2.0, odpalałem u cioci na nowym kompie i grałem tyle ile mogłem.
3. GTA IV - fizyka, grafika
@Bubsy3D: SPACE ACE - na Amigę, człowiek nie wyobrażał sobie że film animowany jest w ogóle możliwy poza telewizją, łącznie z digitizowanym dźwiękiem (czyli takim "że tam mówią"... ;)
UNREAL - na PC, dla niej kupiłem 3DFX i wtedy spadłem z krzesła ponownie. Do dziś pamiętam te dziwne zamglone miejsca i tekstury
This war of mine, bo nie myślałam, że gra może tak wpływać na emocje.
Komentarz usunięty przez autora
3d, filmowosc, skradanie i walka z Psycho Mantisem :o
Oczywiście sam psx też był przełomowy, ale nie pamiętam teraz żeby jakaś gra szczególnie wywarła na mnie wrażenie technologiczne. Może to demo z dinozaurem :P