Wpis z mikrobloga

@PanBulibu: Kręć sobie bekę, ale orzecznictwo do art. 144 k.c. (zakazie immisji) nie wskazuje, że jeżeli masz sobie pole a wokół pobudują się nowobogaccy to oni mają się dostosować do ciebie. Właściciel nieruchomości ma powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę.

Jeżeli zmienił się charakter okolicy, to to pytanie jest jak najbardziej zasadne, a odpowiedź na nie identyczna od 1965 r.
  • Odpowiedz
@PanBulibu: To jest wyrok sądu karnego (rolnika uniewinniono od zarzutu naruszenia Kodeksu wykroczeń), ja mówię tu o roszczeniach z prawa rzeczowego (art. 144 Kodeksu cywilnego). To, że kogoś uniewinniono od zarzutów karnych bądź nie przekroczył norm administracyjnych nie świadczy o braku immisji (spójrz np. na wyrok SO w Poznaniu sygn. XII C 8/14).

Wszystko zależy od tego, czy naruszenia są trwałe (jeżeli rolnik raz czy dwa przejechał to nie możemy
  • Odpowiedz
@PanBulibu: U mnie w mieście ludzie zaczęli wykupować działki wokół strzelnicy wojskowej, bo za grosze były, pobudowali domy a teraz się sądzą z MON że za głośno jest i mają przestać strzelać XD
Wojsko faktycznie przestało na jakiś czas strzelać ale od niedawna mają #!$%@?, leci tam na poligonie wszystko łącznie z granatami ćwiczebnymi i ładunkami wybuchowymi, XDDDDD Szanuję bo wcześniej tylko strzelali ( ͡° ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@MaddoxX1911: No ale to nie ma znaczenia żadnego. Ochrona z art. 144 k.c. przysługuje każdemu właścicielowi nieruchomości sąsiedniej niezależnie od tego, czy rolnik robi to ze złośliwości czy po to żeby zarobić. Prawo cywilne to nie prawo karne, tutaj nie trzeba udowadniać winy (przynajmniej nie w zakresie prawa rzeczowego).

@droid43210: Kazus Okęcia - ludzie się pobudowali wokół bo tanio i finalnie przewalczyli, żeby samoloty nie lądowały w nocy.
  • Odpowiedz
@siodemkaxx: Nie ma znaczenia, czy to Okęcie, czy pola na obrzeżach miasta czy też wieś do której się od lat 90 wprowadzają miastowi i to zmieniło jej charakter. Ochrona dot. immisji dot. każdego z tych przypadków.

PS. Choć Okęcie ma o tyle specyficzną sytuację, że tam poza wyrokami była zmiana prawa miejscowego.
  • Odpowiedz
nikt ci tego nie moze zabronić bo niby ktoś spać nie może...


@siodemkaxx: No przytoczyłem ci u góry podstawę prawną w Kodeksie cywilnym, omówiłem jak się kształtuje orzecznictwo. To może ci inny przykład opowiem - ten, po którym ja zrozumiałem jak działają immisję. Sprawę prowadził mój cywilista ze studiów.

Warszawa Wola, okolice Kasprzaka. Tam od zawsze były tereny poprzemysłowe, do dziś tam jest od cholery warsztatów samochodowych, lakierników itp. Ok. 2010 r. na tych terenach zaczęły powstawać bloki mieszkalne. Dwa takie bloki powstały obok warsztatu wulkanizacyjnego, który również zajmował renowacją felg (w skrócie - prostowali je napier** jakimiś młotami na zewnątrz xd). Mieszkańcom bloku się to nie podobało, bo przeszkadzało im w życiu. Przy czym:
- warsztat tam istniał od lat 90, blok zbudowano ok.
  • Odpowiedz
@Marek_Licyniusz_Krassus: Sam napisałem w komentarzu u góry że jeżeli chodzi o jeden lub dwa przyjazdy to nie ma szans żeby sąd uznał to za immisje. Jednak w moim wyobrażeniu praca rolnika może powodować dużych różnych hałasów - zakłóceń. Od wypasania bydła, przez zapachy z gospodarstwa.
  • Odpowiedz
@ToJestNiepojete: Wstrzymanie immisji przez stronę przegrywającą jest tzw. czynnością niezastępowalną, zależną wyłącznie od woli pozwanego. Na wniosek wierzyciela (powoda) sąd ukarze dłużnika (pozwanego) grzywną i będzie go karał tak długo, aż wyroku nie wykona.

Łącznie, sąd może wymierzyć grzywny do wysokości 1 mln złotych. W przypadku nie zapłacenia grzywny, sąd ją zamieni na karę aresztu (do 6 miesięcy). Po zapłacie grzywny lub odbyciu aresztu postępowanie się umarza (art. 1052 kpc).
  • Odpowiedz