Wpis z mikrobloga

@QAtester kiedyś pracowałem przy produkcji podobnego czegoś. Chemia przez duże Ch.
Przemielona soję zalewa się woda i kwasem solnym i zwiększa temp do około 100. Potem kilka godzin reakcji i roztwór o pH w okolicy 2 neutralizuje się zasadami do pH około 5. Potem filtrowanie, i dalej zasady żeby pH było 7, i sól i inna chemia . Nie polecam tego wogole dotykać .
@truskafa w jednym i drugim jest glutaminian sodu ;) to że nie ma na opakowaniu przy drogim sosie sojowym to chwyt marketingowy. Po prostu nie dodają syntetycznego glutaminianu. Ale dokładnie taki sam glutaminian powstaje przy fermentacji soi i dlatego ten sos smakuje jak smakuje. Na etykiecie piwa też nie piszą że zawiera etanol ale przecież dobrze wiemy że tam jest i działa na wątrobę tak samo jak ten ze spirytusu (oczywiście inne
a Maggi to gówno zawierające: wodę, sól, glutaminian monosodowy (E621), 5'-rybonukleotydy disodowe (E635), ocet, wyciąg z lubczyku, glukozę, ekstrakt drożdży oraz aromat.


@truskafa: A co więcej, można by kupić sam lubczyk, dodać podczas gotowania i efekt ten sam. Wieczna beka z ludzi co kupują gówno jak Magi. Od razu mi się kojarzy z jakimś gotowaniem przez Tigera Bonzo czy innego Gracjana. xD
@package0x01 nie wiem stary od czego cię głowa boli. Idź spytaj lekarza może. Mnie nie boli. Glutaminian sodu to po prostu związek chemiczny i trudno żeby był inny. Nie wiem jaki jest proces produkcji - może można go zrobić lepiej lub gorzej. Ale pewnie z 2 miliardy ludzi je to codziennie i nie słyszy się żeby narzekali na ból głowy. Glutaminian często dodają jednak do #!$%@? jedzenia - może przez to cię