Wpis z mikrobloga

@Tomtomprom: Hiszpański to najprostszy język. Ja chciałbym podszlifować niemiecki, bo ostatnio bardzo często bywam i niby się po angielsku dogadam ale wolałbym niemiecki. Coś tam umiem ale chodzi o doszlifowanie. Żadnego tam specjalistycznego słownictwa czy coś ale po prostu niezbędne minimum. Bardziej chcę po prostu czuć się w miarę swobodnie i nie dukać. @Saeglopur:

czyli warto wg was? Ile czasu na to poświęcać dziennie?
Ja chciałbym podszlifować niemiecki, bo ostatnio bardzo często bywam i niby się po angielsku dogadam ale wolałbym niemiecki.


@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: W ostatnich miesiącach bywałem zawodowo bardzo dużo w Niemczech w paru regionach ale nie tych post sowieckich czyli w północnej Bawarii, Trier przy Luxemburgu, Siegen troche głębiej, Kiel na północy - jestem w szoku że wszyscy wszędzie mówią perfekcyjnie po angielsku. A takie moje wyobrażenie o Niemcach sprzed 10 lat było że
@Saeglopur: Ja to i tak tylko Berlin ew. mniejsze miejscowości a tam właśnie trochę problem z angielskim. Oczywiście nie tak, że się nie da załatwić danej sprawy ale jednak niemcy wolą rozmawiać w swoim języku i ja bym się lepiej czuł mogąc się porozumieć bez problemu w takich zwykłych codziennych sprawach. Niby jak coś dukam to chwalą mój niemiecki ale o ile dam radę coś powiedzieć to trochę się wywalam na
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Na pewno daje podstawy do tego żeby przejść na poziom bardziej zaawansowany. Ja zaczynałam od duolingo, a potem przeszłam na oglądanie seriali i filmów po angielsku z hiszpańskimi napisami, teraz próbuję po hiszpańsku z hiszpańskimi napisami (większość seriali na netflixie ma taką opcję).
Efekt --> słabo mówię po hiszpańsku (tylko podstawy), ale bardzo dużo rozumiem.