Wpis z mikrobloga

TL;DR
#!$%@?, nie warto wydawać siana na jakieś wannabe Tomy Fordy i słuchać miśka handlarza.

Dziś będzie kilka słów o zachwytach, ahach i ohach, podnietach i wielu sponsorowanych komplementach, bynajmniej nie będzie to lekcja pisania scenariusza filmu porno. Chcę poruszyć temat bycia prestiżowym za ułamek ceny. Czy da się? Czym jest klon, nie pytam o przedstawiciela królestwa roślin? Oraz ile trzeba wydać, by zbliżyć się do pierwowzoru.
Zachęcony okrzykami zachwytów, licznymi peanami na fejsbukowej grupce z ludźmi którzy myślą, że Paco Rabanne, Chanel i Dior na półce sprawią, że będą postrzegani jako olfaktoryczni eksperci (lub co gorsza, spowodują grymas zazdrości na twarzach przez emanację swoim luksusem), nabyłem 50 mililitrowy flakon Collection Prestige o numerze 16 czyli Havana. To "klon" znanego wszystkim Tom Forda Tobacco Vanille. Czym właściwie jest klon. W moim przekonaniu klon to nic innego jak replika (nawiązując do zegarkowej nomenklatury) czyli reaktywacja modelu X przez jednego producenta, reszta w moim świecie to zwykłe inspiracje lub #!$%@? (jak kto woli).
Jaki jest Tomasz, wszyscy wiemy, to facet z nonszalanckim uśmiechem, ubrany w niezły garnitur (np. Suitsupply, nomen omen, Havana), nie dający spokoju otoczeniu swoją pewnością siebie, wypełniający sobą przestrzeń biura, Twoją byłą, Twoją matkę i całe najbliższe otoczenie. Emanuje mocno tytoniem (ale nie palonym), przyprawami, piękną naturalną wanilią, tonka, drewnem i suszonymi owocami (śliwką). Może i jest drogi, może i dałoby się taniej, ale to co w zamian otrzymasz da Ci pewność racjonalnie wydanych pieniędzy, zapewni pytania/oburzenia/komplementy na cały dzień i nie da o sobie długo zapomnieć.
Gość, który chce być Tomaszem. To raczej typ, który ubiera się w Racomo Conti, pachnie Bruno Bananim, chodzi w pantoflach z zawiniętym czubem, w kieszeni ma Xiaomi, a na nadgarstku, wiadomo, bransoletkę z tombaku i Seiko z peppera. Pomimo dumnej i buńczucznej nazwy, Havana numer 16 nie jest prestiżowa. Opakowanie dorównuje Lataffom czy innym Rasasim, flakon jedynie sprawia, że przez moment mamy nadzieję, że nie będzie tak źle. Prosta forma, magnetyczny korek, trochę jak Sauvage Elixir, ale nawet do tego wyświechtanego Diora mu daleko.
Zatem skąd te wszystkie zachwyty?
Po aplikacji solidnej, której nie powstydziłaby się Sasha Grey, na szyję, na klatę, za uszami, do japy, zapach utrzymuję się długo niczym niskie ceny paliwa. Pierwotnie istotnie przypomina TF, ale brak mu tej siły, pewności, oleistości, mocy tytoniu. To taki szkolny Sebastian czy inny Michałek, który wszystkich #!$%@? i zaczepia, a jak najgrubszy piwniczak wpadnie w końcu w szał bojowy, to spuszcza, mu #!$%@?, niczym Glapiński wszystkim kredyciarzom i nie pozostawia wątpliwości i nikt już do niego nic nie ma, nawet szacunku.
Dodatkowo po otwarciu dochodzi jakaś nieznośna nuta #!$%@? apteczki z lekami, czuję tam ziołową apteczkę mojego dziadka z lekami sprzed wojny, ale bez obaw, ta nieznośna nuta długo Was nie będzie dręczyła, tak samo, jak sam zapach. 7-8 strzałów, godzina i.... zapach czuć tylko bardzo blisko skóry. Nikt nie byłby skłonny wydać nawet złotówki, czy czapki śliwek w zakładzie o to, czego dziś użyłeś.
Podsumowując ten emocjonalny wywód, czekam na kolejne odlewki, by się przekonać, o co ten cały hajp i czy ostatnia stacja tego pociągu ma na szyldzie dolary i wydatki, czy #!$%@? literki i wielogodzinne opóźnienie. Havana to wywalona kasa, lepszym zamiennikiem/inspiracją jest ZARA Warm Black, najlepiej ta w czarnej butli, ten zapach przynajmniej nie udaje drogiego, jest tani, po 10 strzałach przez 8 dupogodzin zapewni wabik na sekretarki i panie z warzywniaka.
#perfumy

PS.
W razie czego chętnie rozleję po kosztach, gdyby ktoś chciał się przekonać na własnej skórze, jeśli nie to pójdzie z połykiem na perfumowych. (ʘʘ)
Pobierz
źródło: comment_1651045241hlDwTxHRVpN82sv2QGG1Bc.jpg
  • 34
@GIORGIO_ARMANI: dokładnie, dlatego wziąłem od takiego jednego z wypiekami na twarzy i w piekarniku (gdyby faktycznie obietnice miśka się sprawdziły), kolejne odleweczki też zamówiłem. Jak przyjadą i przetestuje to chętnie podzielę się impresjami. Na koniec tylko wsadzić kij w perfumowych i czekać aż świat zapłonie od napływu hejtu.
( ͡ ͜ʖ ͡)
@NiedzwiedzBilly tak, ale jakoś zawsze te araby które dają radę nie kosztują do 100 zł. Dookoła wszystko co kosztuje więcej nie kosztuje więcej bez powodu (#!$%@?ąc od niestandardowych czynników wpływających na cenę). Sprzęt elektroniczny, samochody, ciuchy itd. Perfumy też. Już sama hipoteza, że można kupić dobre perfumy tanio jest błędna. Oczywiście można kupić złe perfumy drogo, ale to inna sprawa.
@NiedzwiedzBilly: @Bonsoul: @kijo23: @stjimmy: @prodigium: @Jaroslaw_Keller:

Co do linii Collection Prestige konkretnie nie znam się i nie wypowiadam, ale brawo za to jak tekst naprawdę zgrabnie napisany :)

Ale ja pójdę w inną stronę i zderzę się z mitem "dobrej jakości składników" w perfumach z wyższej półki, o których ciągle słyszę w recenzjach użytkowników.

Perfumy Toma Forda (i 90% innych znanych marek modowych) robią perfumiarze, którzy
@crovv: zawsze lubisz wszystkich poprawiać w intrenecie czy to przesilenie wiosenne? ;)
To był tylko PRZYKŁAD, nie dumałem nad nim, kryterium wyboru były podobieństwa (alkohol z bąbelkami) i znaczna różnica w cenie. Ubrania, perfumy, sprzęt sportowy, tam już od lat jakość nie idzie pod rękę z ceną, najczęściej cena zakłada sportowe adiki i #!$%@? jak Seba w krzaki z babciną torebką, a jakość stoi w miejscu.

@Milburn: dziękuję, napisane na
MORDO NA #!$%@? TE AWENTUSY, ARMAFIKA SE WEŹ, LEPIEJ TRZYMA A PACHNIE ZAJEBISCIE, NIE NIE PACHNIE CYTRYNOWYM CIFEM, PEWNIE ZŁEGO WACHALES, BO RUZNE SOM, JA CI WYSLE SAMPLA 10/18 BATCH, MÓWIĘ CI


@Jaroslaw_Keller: kwintesencja fejsbukowych grupek, na #!$%@? pchać się w aventusa jak masz CP i wiele podobnych, Rasasi, Al Harmainy, Lataffy i inne, oryginału żadnej jeden nie zna, a potem i tak wydają kolejne pieniądze bo jednak w tym wspaniałym
@Milburn: Z wieloma rzeczami się zgadzam, w szczególności z tym braniem co Ci się podoba. Wiadomo, że kunszt osoby która tworzy kompozycję to klucz do tego wszystkiego, jednak z jakością składników bym podyskutował. Niektóre z nich są po prostu zajebiście drogie (irys taki jest z tego co się orientuję), więc ciężko dać coś takiego do tak zwanych cheapies. Musisz kombinować z chemicznym odtwarzaniem tego, co później skutkuje np. w bardzo liniowym