Wpis z mikrobloga

A tak serio, jak myslicie, co ludzi przyciaga do zglaszania sie po tylu niewypalach i kompromitacjach? Rozumiem jeszcze ze w pierwszych sezonach ludzie mogli sie ludzic ze im znajda big love, ale chyba juz jakos po Przemkorozcu bylo wiadomo ze moga ci dopasowac niezlego #!$%@?. Czy kilka tysiecy follow na insta jest warte mozliwosci traumy i wstydu? Zastanawia mnie co zachecilo z pozoru normalnych ludzi jak Karol, Robert czy Aneta
#slubodpierwszegowejrzenia
  • 11
@iwona-karolina: część zgłaszających się, jeśli nie większość, to jednak ludzie, którzy znają ten program wyłącznie od strony tv. I oni naprawdę inaczej widzą te niepowodzenia. Myślą, że jak będą szczerzy, to wszystko pójdzie ok albo w miarę ok, jakikolwiek to małżeństwo się skończy. Cześć, niestety ta najbardziej atrakcyjna dla produkcji, to ludzie którzy częściowo są zdesperowani, częściowo pragną fejmu, choć zapewne z pozoru tego nie okazują w ogóle. A może to
@iwona-karolina: z drugiej strony był przykład Adriana,.który dostał tancereczkę Anitę, którą sobie wymarzył i jest to chyba najbardziej udany związek i inni też liczą, że dostaną takiego wymarzonego przez siebie partnera. To tak jak z totolotkiem, ktoś raz na jakiś czas trafi szóstkę i dostanie kilkadziesiąt milionów, ale 99 % nie wygra nic albo wygra dużo niższe kwoty.
@iwona-karolina: podejrzewam, że każdy z uczestników ma jakąś tam strategię występowania w programie. Kobiety pewnie najbardziej liczą na fejm, rozpoznawalność i wierzą, że jeśli tylko nie odwalą "igi" w programie, to potem zostaną zalane falą propozycji i będą przebierać. Niektórzy faceci pewnie też, ale są też wśród facetów totalne sieroty, dla których to naprawdę może być jedyna szansa, żeby jakaś kobieta powiedziała im tak. Mam na myśli m.in. Macieja (obu w