Wpis z mikrobloga

Prawda jest taka, że gdy dziś nie urodziłeś się w dużym mieście, gdy twoja rodzina stamtąd nie pochodzi, masz #!$%@? w kwestii dobrego standardu życia...

Bo może i owszem, urodziłeś się w majętnej rodzinie na prowincji, ale co z tego, gdy nie znajdziesz tam dobrej, ambitnej pracy?

Co z tego, gdy dom twoich rodziców na prowincji jest imponujący, ale jego wartość to 50m2 mieszknia w #warszawa

Co z tego jak pochodzisz z większej rodziny, gdy cały majątek po podziale starczy na przysłowiowe waciki? 200 tys zł? To kasa na wkład własny przy kupnie mieszkania w dużym mieście lub dobrze wyposażony VW Golf z salonu...

I tu dochodzimy do smutnej prawdy - prawdziwymi zwycięzcami są ci, którzy pochodzą z małych rodzin, mają zaradnych starych i pochodzą z #krakow #wroclaw #gdansk czy #poznan

Gdy starzy byli zaradni, oszczędzali na mieszkanie dla córki lub syna, pamiętajmy, że jeszcze 10 lat temu 50m2 w bloku kosztowało 250 tys zł, dziś już ponad 2x więcej...

Dodatkowo taka osoba odziedziczy mieszkanie teraz po dziadkach, za jakieś 20-30 lat po rodzicach...

Tak więc wiele osób z dużych miast ma totalnie #!$%@?!

Zero kredytów, bo mieszkanie dostali od rodziców, świadomość, że wpadną im jeszcze mieszkania po dziadkach i rodzicach, tak się mnoży majątek w rodzinach mieszczańskich.

Przyjezdni do dużych miast się prują, że WOW, mam 27 lat i zarabiam 6000 zł netto, zapracowany jak wół, a ty chillout, bo zarabiasz sobie w luzackiej pracy tę czwóreczkę, ale zero kredytów, obiadki u mamy, babcia niedługo umrze, więc wpadnie 700 tysięcy za jej 80m2 w kamienicy...

Pamiętajcie, nie oceniajcie ludzi poprzez ich zarobki, ludzie mają wiele tajemnic i mało mówią, sporo jest majętnych ludzi, którzy chcą żyć sobie w spokoju w cieniu.

#nieruchomosci #finanse
  • 27
@graf_zero: Nie zapominajmy o jedynakach, konserwatywne rodziny są częściej wielodzietne, ale to jedynacy są dziś zwycięzcami w tym podziale dóbr. Sam znam takie osoby, mógłbym je opisać, pochodzą ze zwykłych rodzin, ale mają zajebista sytuację:

Mój kumpel, 30 lat, rodzice się wyprowadzili z rodzinnego M2 we WRO, zostawiając mu mieszkanie w bloku, a sami kupili sobie podobne w nowym budownictwie. Jedynak, robota za te 4-5k miesięcznie, zero kredytów, singiel (ale z
@Kiedysbedeczerwonka: Oczywiście, że pękają, ale jak sam zauważyłem najwięcej do gadania o kasie mają ci, co kasy nie mają, albo takie świeże dorobkiewicze, co się ze smyczy zerwały... Ludzie sobie pomału żyją i często mają lepiej niż się nam wydaje.

Tutaj sekretem są SPADKI.

To jest majątek, jaki rodziny dziedziczą po emerytach, którzy wykupili nieruchomości, a wcześniej dostali te drogie nieruchomości za komuny...
@Jud-Suss: spadek i ogarnięci rodzice to podstawa. Najlepiej mają ci, których dziadkowie w 1945 mieli znajomości, bo dzięki temu zamiast mieszkania 50m2 mają willę na Oporowie/Karłowicach. Rodzina znajomej miała dużą willę, a sąsiadka mniejszą, a że sąsiadka się "bratała" z kimś ważnym, to zamieniono im te domy XD przez co kilkadziesiąt lat po wojnie nie rozmawiają ze sobą.
Dodatkowo taka osoba odziedziczy mieszkanie teraz po dziadkach, za jakieś 20-30 lat po rodzicach...


@Jud-Suss: niestety, trzeba mieć ogarniętą rodzinę... moi rodzice mają mieszkanie na starym mieście w krk, ale mam dwójkę rodzeństwa, a to jedyna nieruchomość w rodzinie.
Co nie zmienia faktu że nawet takie 33% z tej nieruchomości będzie więcej warte niż mieszkanie 60 metrów w jakiejś randomowej miejscowości.
@DJ_QBC: Bo o to chodzi, żeby wreszcie Polacy zrozumieli, że kurła czas się bogacić. Jak masz mniej ogarniętych rodziców, trudno, zaczynaj od siebie. Bo jak będziesz ciężko pracował, jak mieszkaniec bogatego Amsterdamu czy Kopenhagi to jednak za te 50 lat wypracujesz swój majatek, który posłuży się łatwiejszemu życiu twoich potomnych - budujesz klasę mieszczańską, twoje dzieci i wnuki będą startowały z innego poziomu.
@Jud-Suss: nie zgadzam się z tym. ogarniętych ludzi z prowincji stać na mieszkania w Wawie od strzała. mają jakieś biznesy czy małe dochody pasywne np. place pod komisy czy jakieś usługi. do tego praca 6k, a jak dzieci dorosłe i dwoje rodziców zarabia to suma się uzbiera.

no i jak ktoś zarabia 8k w Warszawie może żyć na gorszej stopie niż ten z Kruczków Wielkich za 4k. a jak ten w