Wpis z mikrobloga

#perfumyptasznika #perfumy 87 / 50

Moschino Toy Boy (2019)

Miałem bardzo krótki kontakt z Toy Boyem, ale było to tak ekscytujące doświadczenie, że postanowiłem do niego wrócić i spisać je na nowo.

Zacznę od tego, że TB poznałem mniej więcej wtedy, gdy puchła kampania marketingowa promująca Phantoma od Paco Rabanne - zapachu podobno skomponowanego przez sztuczną inteligencję i skrojonego na miarę XXI wieku. "Catchy" spot reklamowy, wywiady o zataczaniu koła historii w świecie perfum, bardzo kiczowaty, ale zwracający uwagę flakon... Nie powiem, że kibicowałem idei, ale liczyłem, że będzie to jakiś mini-przełom. Ni przysłowiowego #!$%@? - Phantom leży bardzo daleko do perfumeryjnego arcydzieła, za to zdecydowanie bliżej fantomowych bólów towarzyszących ludziom, którym #!$%@? nos. Cytrusowy, zasypany wanilią słodziak bez niczego wyróżniającego... i tyle. Nawet męski Scandal od Gaultiera jest o wiele, wiele lepszy!

Ale wracając do bohatera recenzji: Toy Boy od Moschino w równie szkaradnym flakonie jest dla mnie dokładnie tym, czym Phantom być powinien, a czym nie jest. Elektryzujące, dryfujące w stronę uniseksu, łączące naturalne aromaty z wyraźnie i świadomie syntetycznymi molekułami, odważne, niszowe. Mamy tutaj lekko cmentarną różę, wetywerię, elemi (jak chcecie wiedzieć, jak pachnie elemi, to porównajcie L'Aventure Al Haramain z Aventusem i ta różnica, którą poczujecie, to będzie właśnie elemi), bardzo niedojrzałą, zieloną, wręcz "surową" gruszkę, do tego dużo przypraw - pieprz, goździki czy gałkę muszkatołową, które nadają całości pikanterii i energii. Myślę, że nikt nie nabije mnie na pal, jeśli zwrócę uwagę na pewne podobieństwa z Terre d'Hermes, Declaration od Cartiera czy nawet Bleu Noir Narciso Rodrigueza (oczywiście zachowując proporcje). Nie znam się aż tak bardzo na syntetycznych molekułach, nie umiem tu wyodrębnić molekuły sylkolide i drzewa kaszmirowego, ale nie da się pozbyć odczucia, że w Toy Boy czuć bardzo wyraźną chemiczność, ale w przystępny i akceptowalny sposób - zupełnie tak, jakby była ona zamierzona.

Trwałość jest porywająca - 10-12 godzin w ciepłym klimacie zdało egzamin, ale myślę, że na chłodną wiosnę i początek jesieni sprawdziłyby się jeszcze lepiej. Nie wiem, jak z projekcją, więc w tym wypadku - trudno mi się odnieść. Warto po prostu sprawdzić Parfumo i Fragrę, chyba one będą bardziej pomocne ;)

Ocena zapachu: 8,5 / 10
Trwałość: 9 / 10
Projekcja: - trudno mi się odnieść, po pobieżnych testach nie jestem w stanie jej określić. Lepiej sugerować się Fragrą lub Parfumo

Fragrantica
Parfumo
Cena: 140-150 zł za 100 ml testera
ptasznik1000 - #perfumyptasznika #perfumy 87 / 50

Moschino Toy Boy (2019)

Miałe...

źródło: comment_1646851260VG3ILzua53jJdBWssX6MNv.jpg

Pobierz
  • 5