Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 841
@moakatanga: ja wyobrazalem sobie ze wrog atakuje i wiernia sie barykaduja za lawkami i zaczynaja sie bronic a ksiadz na ambonie wyciaga mg40 i pruje w kierunku drzwi
  • Odpowiedz
@moakatanga: U nas na wichurze taki balkon był czy jak to tam się fachowo nazywa i też zastanawiałem się kiedy to jebnie na ministrantów stojących pod nim ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Sebus_PL: u mnie ta godzina to bylo cos w stylu glebokiej medytacji. Serio czasami bylem tak zamyslony, ze nie klekalem jak inni to robili czy siedzialem jak inni stali. Ciezko nie uslyszec tego szumu jak wszyscy klekaja i walenia w cymbal ale ja potrafilem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@moakatanga: O jezu ja miałem tak ze myślałem ze mam w oczach lasery i jako ze jestem ten jeden z wyższych to liczyłem ile jest wyższych ode mnie i ilu by zginęło jakbym się obrócił
  • Odpowiedz
@moakatanga:
Tyle sensu ma ciąganie dzieci do kościoła, dzieciak umiera z nudów, a jak sobie znajduje jakieś zajęcie to go rodzic gani, że ma się uspokoić () Ile ja się jako dziecko wymęczyłem na tych mszach, jeszcze jako starszy dzieciak to człowiek tylko wysrane miał i myślał sobie o pierdołach, ale jako małe dziecko to można było zwariować ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@moakatanga Miałam to samo. Usilnie wpatrywałam się jeszcze w obrazy, mając nadzieję, że Jezus do mnie mrugnie lub liczyłam ludzi. Kiedy przychodził czas na komunie lubiłam patrzeć jak stare kobity wysuwają jęzory. Wyglądało to dla mnie wtedy bardzo komicznie.
  • Odpowiedz