Wpis z mikrobloga

robiłem szacunki ilu by oberwało jak z góry tam gdzie stoją organy zacząłbym rzucać granaty na dół xD


@Rymbaba: co za rójumysł- jestem tobą, a ty mną xD
  • Odpowiedz
@moakatanga: Jak sobie pomysle ze moja głowną motywacją chodzenia kiedyś do kościoła było tylko to żeby poźniej na spowiedzi liczba opuszczonych mszy nie była za duża.... ja p------e ale cringe ()
  • Odpowiedz
@moakatanga: ja zawsze liczyłem krzyże które mam w zasięgu wzroku. Mało tego, robiłem z tego statystyki i ciągnąłem mame zawsze w inne miejsce żeby obczaić ile policzę w innym miejscu. Rekord to 26 pamietam do dziś xD
  • Odpowiedz
@moakatanga: To już poza kościołem, ale kiedyś ciekawiło mi ile osób potrzeba zgnieść jakimś wielkim głazem pod wodą, żeby morze stało się czerwone ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@moakatanga: To chodzenie do kościoła to było tak kompletnie bez sensu i jedną wielką stratą czasu. Dobrze że moi rodzice dość szybko się zorientowali że nie ma sensu mnie ciągnąć. Potem sami zrezygnowali ¯_(ツ)_/¯
Dziś to nawet moi dziadkowie nie chodzą bo mówią że nie będą księdza PiSowca słuchać xD
  • Odpowiedz
ze tak kompletnir niezwiazani z soba w zaden sposob ludzie


@Nowa_Zielonka_: jak niezwiązani? Ciekawe, w którym pokoleniu mamy wspólnego przodka... W 15, czy bliżej?
Jako przedstawiciele jednego gatunku jesteśmy jednak całkiem podobni, a nasze mózgi działają mimo wszystko wg podobnych zasad.
Dodaj do tego wychowanie w, bądź co bądź, zunifikowanej kulturze, w podobnych czasach...

Mnie najbardzej rozwalił obrazek z dzieciakiem chowającym nogi pod kołdrę, żeby go potwory nie ugryzły. To
  • Odpowiedz
ja wyobrazalem sobie ze wrog atakuje i wiernia sie barykaduja za lawkami i zaczynaja sie bronic a ksiadz na ambonie wyciaga mg40 i pruje w kierunku drzwi


@Bajo-Jajo: syndrom oblężonej twierdzy od małego.( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz