Wpis z mikrobloga

@DorodnyTucznik: This. Nawet najlepszy przyjaciel kiedyś się na ciebie wypnie, zmiana pracy, związek z kobietą, zmiana statusu społecznego. Znajomość pomiędzy facetami jest ulotna, można liczyć tylko na siebie i na rodzinę.


@Jrv20: Huehue.
Na nic nie mozna nigdy liczyc i zawsze trzeba miec plan B i C. Rodzinie i przyjaciolom ufac na tyle na ile sa sprawdzeni i nigdy bezgranicznie. Kobiecie duzo mniej-moze zrobic duzo wiecej zlego niz przyjaciele i
@suqmadiq2ama: A #!$%@?. Wszędzie mogą być potencjalnie ludzie, z którymi można się lepiej zakolegować. Jak za kimś nie przepadasz, to wciąż da się komunikować normalnie. Ja tam mam kilku kolegów w pracy, mamy wspólne zainteresowania, zapraszamy się na imprezy jest git. W sumie to z poprzedniej pracy zrezygnowałem między innymi dlatego, że średnio się dogadywałem z zespołem i może miałem z jednego kolegę. Jak spędzasz gdzieś 1/3 życia to trzeba sobie
@Zielony_obserwator i tu masz rację. 13 lat pracuje w jednej firmie z ziomkiem i nie wyobrażam sobie żeby mieć #!$%@? relacje. Sami twierdzimy ze w pracy nie ma przyjaźni tylko znajomości, nie odwiedzamy się w domach, rzadko kiedy siądziemy do wódki ale że obaj jesteśmy #!$%@? to się dogadujemy. Wszędzie trzeba być człowiekiem nawet w pracy a nie obrażonym bucem "bo to tylko praca"
polecam w każdej firmie jednak zdobywać znajomości. Pokazać sie z jak najlepszej strony wśród współpracowników i z każdym mieć jakieś dobre relacje. To jest budowanie sobie gruntu na przyszłość.

Później kumple którzy zmienili prace/awansują na lepszą i lepiej płatną potrafią cie zarekomendować jako super gościa i pracownika. Tak samo ty możesz pomóc komuś z poprzedniej firmie przy rekrutacji. Zmieniłem tak juz dwukrotnie prace ale też pomogłem innym. Podobnie koledzy ze studiów nieraz