Wpis z mikrobloga

Napisałem krótką recenzję jednej z zielonych yerba mate. Zapraszam. (nie reklamuję żadnego sklepu ani marki, nie jestem z nikim związany biznesowo).

Od kiedy tylko pojawiła się na rynku, jestem entuzjastą zielonej yerba mate. Choć wielu mate-ortodoksów nie uznaje yerby nie poddanej procesowi wędzenia, ja uważam, że dzięki powstrzymaniu się przed tym przede wszystkim niezdrowym procederem, yerba zachowuje więcej swoich naturalnych aromatów i smaków.

Dostałem, korzystając z facebookowego profilu „Uwaga, śmieciarka jedzie!” chyba z 10 pięćdziesięciogramowych paczuszek z różnymi odmianami zielonej yerby. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z tą odmianą tego zielska, więc mogę chyba podzielić się swoimi wrażeniami.

Cytrynowa yerba przed zaparzeniem pachnie przede wszystkim yerbą. W tle wyczuwalna jest cytryna, która nadaje goryczkowego zapachu i – jak się za chwilę przekonałem – smaku. Jest to na pewno naturalna skórka z cytryny, nie ma w tym miejscu o to dyskusji. Sama yerba jest po zaparzeniu łagodna, jak przystało na ostrokrzew rosnący w zacienionym miejscu. Cytryna jest wyczuwalna, ale nie wypycha się chamsko na przód. Brak mi natomiast, wymienionej w składzie, trawy cytrynowej, którą wprost uwielbiam w naparach i orientalnych zupach.

Jest to yerba bardzo zrównoważona, jak na mate z dodatkami. Smak utrzymuje się długo i jest przyjemny w odbiorze. Myślę, że nieźle sprawdziłaby się ta yerba w formie terere. Sprawdzę latem.

https://radeko.wordpress.com/2022/02/15/zielona-yerba-mate-z-cytryna-yerba-mate-green-lemon/

#yerbamate #yerbamatewykopclub #yerba #gotujzwykopem
Pobierz radek-oryszczyszyn - Napisałem krótką recenzję jednej z zielonych yerba mate. Zaprasz...
źródło: comment_1644922156PbFY5z0U3DZrk7onzZ8mKt.jpg
  • 4