Wpis z mikrobloga

@justlooking5 to by było zbyt proste. W mojej przychodni (stan przed pandemią, może coś się zmieniło) wprowadzili wizyty na godziny. W efekcie powstał burdel na kółkach, bo część osób stosuje się do zasady: jestem po panu/i, a część przychodzi co do sekundy na konkretną godzinę i mówi, że jest umówiony/a (°°
@wojstenik: To jest patologia wszystkich przychodni gdzie rządzi stara głupia jak but kadra. Ludzie powinni być umówieni na godziny i każdego pewien wołać lekarz, wtedy zaoszczędzono by czas i nerwy wielu osób.

Mój ginekolog był mądry i tak właśnie robił. Pewnego dnia przychodzę 5 minut przed czasem i zdziwiona widzę pełną wieśniar poczekalnię, byłam zdziwiona co ich tyle przyszło jeśli lekarz umawia na konkretną godzinę.
Zapytałam na którą są umówione i
@justlooking5 trzeba być #wygryw, a tymczasem wygląda najczęściej tak: przychodzisz na 13:00 do dentysty, a tam same stare baby w kolejce (bo dentysta jeden, a każdy pacjent czasowo nieprzewidywalny). Pytasz kto ostatni i czekasz sobie na swoją kolej. Dobija 14:00, jesteś pierwszy w kolejce i nagle wpada jakiś turbochad i mówi, że on jest pierwszy, bo jest na 14:00 i jeszcze zły, bo dentysta się spóźnia. Możesz robić awanturę, ale to
Ja byłem świadkiem tego że, przyszedł gość w wieku 25lat z matka.Matka go "cisneła" przy wszystkich że ma tyle lat i prosi mamę o to by z nim była.