Wpis z mikrobloga

Danie które zamówiła sobie moja babcia u Amaro.
Koszt 199zł.
Realny koszt wyliczełem na 2.30zł. Policzmy:

Plasterek cienko krojonej słoniny- 1.10zł
Ciemny sos Culineo z biedronki- 0.79zł
Kleks z kostki toaletowej "Agent Max" zapach leśny- 0.41zł

Czas pracy jakieś 2 min, ceny zawyżyłem bo na pewno kupują te produkty hurtowo.

#jedzenie #dieta #pizza #pdk #bekazpodludzi #dietapudelkowa #cateringdietetyczny #heheszki #humorobrazkowy
t.....k - Danie które zamówiła sobie moja babcia u Amaro.
Koszt 199zł.
Realny koszt...

źródło: comment_1644264000h5syngxnbCet7onLYONRPo.jpg

Pobierz
  • 74
  • Odpowiedz
Większość tego co piszesz to właśnie marketing i sztuka wmówienia klientowi że to jakieś ezoteryczne doświadczenie serwowane za odpowiednią sumę PLN a resztę sobie dopowie sam i wyobraźnia spełni swoją rolę.


@FLAC: raz jeszcze - gówno prawda. To, że zjałdeś steka na imprezie firmowej i był taki se wcale nie oznacza, że fine diningowe knajpy z gwiazdkami serwują jedzenie przeciętne, bo nie serwują. Serwują małe dzieła sztuki i coś, czego odtworzyć
  • Odpowiedz
@bacaa90: Z ciekawości - czemu sądzisz że nie da rady w domu zrobić tego co robią w takich restauracjach? Tak poteoretyzujmy że jesteś kucharzem z takiej restauracji w swoim domu. Raczej nie mają kosmicznych patelni i garnków ;P Jakieś przybory w stylu termometr zwykły też pewnie wystarczy nie musi to być high end.
No tyle co niektóre artykuły może być ciężej dostać, jakieś specjalistyczne, ale teraz nawet w leclercu można dostać
  • Odpowiedz
@toomanyasterisk: i co ściemniasz, tam za 200 zł z hakiem dostaje się z 5 takich dań momentów, mając na uwadze że teraz w wawie za schaboszczaka z piwem trzeba dać 50 zł to ten amaro nie jest jakoś bezsensownie drogi
  • Odpowiedz
@bacaa90: Produkujesz się dla wykopków, dla których szczytem doznań kulinarnych jest kebs na dworcu i burger drwala raz do roku (i tak za drogi, na co wiecznie narzekają xD). Prości ludzie zawsze sobie pewne rzeczy muszą wytłumaczyć żeby ich w środku nie skręcało, na co mi jakieś restauracje jak za tę cenę mam kilogram pasztetowej, na co mi fajne wakacje jak można wypić browarka na balkonie, na co komu dobrze dobrane
  • Odpowiedz
@ButtHurtAlert: wiesz jakiej jakości jest to mięso z krokodyla o którym piszesz? W tych restauracjach wszystko jest świeże, często to co masz na talerzu kilka godzin wcześniej zostało zerwane. W sklepach nie zdobędziesz takich składników. Poza tym nie jesteś kucharzem takiej restauracji xD gdybyś był może część dań dałoby się odtworzyć, ale zwykły człowiek tego nie zrobi.
  • Odpowiedz
@bacaa90: Nie no jak możesz tak pisać, przecież @FLAC wie że "Większość tego co piszesz to właśnie marketing i sztuka wmówienia klientowi że to jakieś ezoteryczne doświadczenie", bo mu steka gdzieś w Radomiu podali i mu nie smakował xDDD. On już na tej podstawie ma opinię o świecie i tajną wiedzę ("większość...") której źródła nie poznamy.
  • Odpowiedz
@Maly_Jasio: @toomanyasterisk: @dziacha: @FLAC:
Chyba bez sensu się produkuję, ale takie jedzenie jest faktycznie "inne" niż nawet dobra knajpa.
Straszna zawiść w was jest, nie myśleliście by przepracować to z psychologiem?

@DrJudym:

Byłem w takim miejscu raz, zamówiłem dzwonki z wędzonego węgorza na puree z batata, żałuję, że zdjęcia nie zrobiłem.

Raczej brzmi jak dobra knajpa, ale raczej nie porównywałbym tego np. z Atelier Amaro.
  • Odpowiedz
@toomanyasterisk: i serio nie zrobiłeś spruty że to kosztowało 199zł? za tyle byś kupił ok 5 kilo mięsa...
ale widocznie ciebie stać xD bo ja bym #!$%@?ł każdego kelnera czy szefa kuchni tymi plastikowymi widelczykami zaraz po dostaniu rachunku xD
  • Odpowiedz
Jak mi Camastra w nieistniejącym już Senses zaserwował łososia, to myślałem, że wyjdę z siebie.


@bacaa90: pieprzysz głupoty, bardzo dobrze widać że jesteś idealnym przykładem osoby którą opisują. Wychodzą z siebie pewnie też ludzie którzy poszli do ekskluzywnej galerii sztuki zobaczyć puste płótno i będą spuszczać się nad tym jaki to jest głęboki przekaz i kuszt sztuki malarskiej. A po prostu zostali zrobieni w bambuko płacąc za nic. Po prostu własna
  • Odpowiedz