Wpis z mikrobloga

@WeriYard: timesheety deklaratywne, czasem z dokładnością do pół godziny i raportowania przerw na obiad, to raczej szczyt patologii jaką można obecnie spotkać czy zaakceptować. na monitoringi/trackery/zrzuty raczej nie ma zgody i nie spotkałem się z tym w żadnym z dużych SH
@WeriYard: @villager: Dawno temu ktos mi opwiadał o programie ktory monitorowal ilosc/czestotliwosc klikania/pisania. Tzn. jak nie klepałes kodu to szedł monit ze nic nie piszesz i kazdego dnia było zestawienie ile lini kodu ile przerw gdzie nic nie pisales, ale do dzisiaj uwzam, ze to chyba był jakis wymysł niz prawda xd
@WeriYard: max co było to coś w stylu - "Anon, trzeba coś zrobić dla klienta na szybko albo do przetargu, weź mi później wrzuć do taska ile to mniej więcej zajęło". Na nic więcej w życiu bym się nie zgodził.
@WeriYard: W Comarch w Telco IT był system gdzie za bramkami był workspace, kuchnia i kible. Każde wyjście nawet na obiad do baru na jedzenie (i dla palących na fajki) było odbite w systemie do raportowania czasu pracy.

Bardzo kisłem jak kumpel co do minuty pilnował 5min w każdych 60min żeby tą fajkę wypalić :)