Wpis z mikrobloga

Uwielbiam nie dawać napiwków. Widzę wtedy zawiedzioną twarz dostawcy pizzy i myślę sobie... płaci ci przecież pracodawca, nie muszę nic ci dawać. Sajonara

Nie zostawiam też napiwków u lekarza, w urzędzie i w żabce. Nie daję napiwków ochroniarzowi na uczelni, ani policjantowi gdy wypisuje mi mandat.

Dlaczego miałbym dawać napiwek kelnerowi czy dostawcy pizzy?

#gastronomia #wygryw #pizza
  • 70
@s---k: ja też raczej nie dawałem napiwków, bo też uważam, że pracodawca jest od tego, żeby płacić obsłudze i ma to już uwzględnione w cenach dań. Teraz daje jak jestem z całą rodziną i obsługa zrobi coś dodatkowego dla dzieciaków, da jakąś kolorowankę czy jakoś zagada fajnie albo coś pokaże. Wtedy daje z przyjemnością napiwek. Jak dzieciaki są wyjątkowo nieznośne albo wprowadzają chaos to też daję napiwek jako rekompensatę dla obsługi.
dodatkowo następnym razem jak przychodzisz masz lepsza obsługę jako ten-kto-zostawia-napiwek ( )


@EmcePomidor: Dlatego na wyjazdach zostawiam napiwki, jeśli wiem że na drugi dzień będę jadł w tym samym miejscu. Ostatnio wystarczyły dwie wizyty, żeby przy trzeciej kelnerka z daleka witała mnie szerokim uśmiechem. ( ͡º ͜ʖ͡º)

W knajpach w swojej okolicy nie zostawiam napiwków.
@matixrr: kartą też możesz dawać napiwki. Nie ma z tym najlepszego problemu

@elon_w_zbozu: pracowałem jako dostawca, szczególnie z własnym samochodem był to ciężki temat i napiwki ratowały dupę. Ja od 5 zł więcej nie zbiednieję, a dostawca dostanie takich napiwków 10 i jakąś godną wypłatę dostanie. To jak w pizzeriach rozliczają dostawców to śmiech na sali - miałem 3 zł za paradowanie w stroju pizzerii i chyba 2.50 od zamówienia
@s---k: czas oczekiwanja 1h a ty masz przywiezioną pizze w 40min. Jakbym woził pizze do gościa który jest niemiły to bym tak ustawiał trasę zeby dostawał ją jako ostatni. I w drugą stronę, dostaje napiwki u kogoś często to tak ustawiam trasę że on dostanie pierwszy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
@elon_w_zbozu: ludzie pracujący w gastro nie mają problemu z zarabianiem poniżej minimalnej na jakiejś kręconej umowie, a potem płacz, że mają mało kasy i ludzie tipów nie dają. Jeszcze pracodawcy nagminnie im łamią prawo pracy nie dając przerw między zmianami, czy w trakcie pracy. Ale w gastro tak musi być, tam nikomu nic nie przeszkadza. Najbardziej patologiczna branża wyjęta spod światła prawa.
@s---k: nawet jak 50 osób da napiwek to raczej mocno wątpliwe że zamówią w tym samym czasie. Z puntku widzenia doreczyciela mozesz mówić za siebie, ja w życiu i rozwozilem pizze i byłem kurierem i mówię z mojeg punktu widzenia. Teraz jeżdżę na taksie (nie bolt) i też dostaje napiwki, za miłą rozmowę, za doradzenie szybszej trasy, za wysłuchanie problemów, za fajne auto, za to że "zazwyczaj wychodziło więcej jak tu
@elon_w_zbozu: przecież januszy gastro tak #!$%@?ło ostatnio z cenami, że mogę przypuszczać że płacą godnie swoim pracownikom. Jak widzę w niektórych restauracjach ceny typu 10zł za litr karafki wody z kranu, albo 50zł za burgera to się odechciewa dawać jakichkolwiek napiwków ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@s---k niby kelner ma płacone, za swoją pracę, ale rzeczywistość jest taka, że zarabia najmniej, ile ustawa pozwala, na gówno umowie, więc potrzebuje tych napiwków. Oczywiście, jakby nagle wszyscy przestali dawać napiwki, to pracodawca by musiał normalnie płacić. Ale tak się nie wydarzy. Nawet w drogich restauracjach, gdzie wiadomo, że właściciela stać, pobierana jest opłata za serwis. A w zwykłych miejskich restauracjach kelnerzy zapieprzaja ciężko po 10-12 godzin dziennie i tylko dzięki