Wpis z mikrobloga

@mickpl: Ale czemu 4 stycznia? 4 stycznia nie ma znaczenia. Liczy się co się będzie działo później.

Nie każdy z 330k osób nie zakładał, że stopy nie pójdą w górę. Ja zakładałem, że pójdą i wziąłem, bo mnie stać tak jak wielu. Biorąc pod uwagę, że nieruchomości, którymi byłem zainteresowany poszły w tym czasie w górę o 25-30% to póki nie będzie 8% oprocentowania to jestem wciąż do przodu.
Pośmiejemy się razem z 330k osób, które zaciągnęły kredyty na promocji 0%.


@mickpl: Dopóki ceny nie spadną o te kilkanaście lub kilkadziesiąt procent jakie zarobili na tej operacji, to jedynym trzeba się raczej śmiać z frajerów Twojego pokroju, którym od lat wydaje się, że to AKURAT TERAZ by nieodmiennie skończyć z własną fujarą w garści
Pobierz deviator - > Pośmiejemy się razem z 330k osób, które zaciągnęły kredyty na promocji 0...
źródło: comment_1640746741MRxxw4NMAwMDz8WgelygaR.jpg
@ZaplutyKarzelReakcji jasne, ale musisz zrozumieć że lokalne towarzystwo głodu psów, do frustraci urządzające to sobie grupową terapię, choroba w której racjonalizuje o sobie to, że pociągi mad jechał tym, że rzekomo wszędzie są jacyś mityczni utopieni inwestorzy, a prawda taka że można sobie się śmiać z safe haven, ale naprawdę mało kto stracił na nieruchomościach, nawet jeśli ktoś kupował w tym roku. Taki @mookie na przykład to jest na tym zafiksowany wybitnie,
@deviator: może cena i wzrosła trzykrotnie, ale siła nabywcza złotówki już nie ta sama co w 2012, niemniej jak pisał Zapluty Karzeł, dopóki oprocentowanie jest mniejsze niż inflacja to wychodzimy na plus.
@hadrian3: O to chodzi, z tego powodu jest całkiem możliwe, że spadku nominalnych cen nieruchomości nie doczekamy się nigdy, podobnie jak średnie wynagrodzenia nie wrócą do poziomów sprzed 10 lat.

I wtedy to całe głupstwo co przez ostatnie 10 lat uciułało jakieś 100, może 200k żeby obłowić się na wyprzedaży po raptem kilkunastoprocentowe zwyżce kończy (znowu) na lodzie, w międzyczasie nastoletnie już dzieci wychowane w wynajmowanej postPRLowiskiej norze zaczynają trochę inaczej