Wpis z mikrobloga

Przypomniałem sobie jedną historię która skręca mnie z nerwów jak sobie o niej przypominam.

W 2 lub 3 klasie podstawówki (pod koniec lat 90) poszliśmy w zimie na dwór, a nauczycielka rozpisała zawody o to kto zbuduje najładniejszy zamek ze śniegu – chłopaki czy dziewczyny. My jak to chłopaki zabraliśmy się z werwą do działania i nawet jak na swój wiek potrafiliśmy ładnie współpracować. Zbudowaliśmy super zamek, z wieżami, bramami, mostami i nawet nalepiliśmy śnieżek żeby się rzucać.

Dziewczynom zamek kompletnie nie wyszedł, był nawet nie tyle co brzydki co po prostu nie umiały lepić w śniegu i nie miały zmysłu przestrzennego.

Wiecie jak zakończył się konkurs? Oglądaliśmy swoje zamki, dziewczyny były zazdrosne i dwie z nich kopniakami zniszczyły nasz zamek a na koniec nauczycielka ogłosiła, że najładniejszy wykonały… no sami się domyślacie. Jeszcze zebraliśmy ochrzan, że głośno śmieliśmy wyrazić swoje zdanie i protestować przeciwko takiemu wyborowi. One dostały po 6 my po 5.

#logikarozowychpaskow #szkola
  • 231
podstawówka, 5 klasa. Kolega uprawia końskie zaloty, koleżance przestało się to podobać i nagle zdziela go w łeb piórnikiem. Akurat trafiła mu w głowę miejscem gdzie kończy się zamek i poszła mu krew z głowy. Kolega długo nie myśląc krzyczy do niej: ty dziwko, co mi zrobiłaś?!

Na kolejnej lekcji pogadanka że nie wolno się przezywać, kto to jest dziwka itp. Ziomek dostał obniżone punkty z zachowania, typiara bez konsekwencji


@pan_trololo:
W podstawówce miałem wuefistkę z manią na pukncie tenisa stołowego, oczywiście w damskim wykonaniu. Dziewczyny dość liczną grupą jeździły na zawody, zawsze spokojnie na tej podstawie dostawały zwolnienie z zajęć, generalnie nikt nie miał o to żadnych wątów, nawet my chłopaki, choć ogólnie faworyzowanie dziewczyn na wuefie było ewidentne. Jednak pewnego razu pani wuefistka z wielkim uśmiechem oznajmiła że powiat czy tam gmina organizuje zawody międzyszkolne w nogę. Wszyscy chłopacy już ucieszeni
Ja #!$%@?ę. Przecież większość z tych historii to się do kuratorium nadaje xD

Też miałem w szkole takie prl-owskie prukwy, była np. zakonnica od religii, która miała w zwyczaju startować do dzieciaków z łapami, targanie za uszy itd. Jak mnie kiedyś wytargała i się poskarżyłem to ojciec poszedł do szkoły i czekał na nią pod pokojem nauczycielskim (powiedział mi po latach, że starą #!$%@?ę też chciał złapać i wytargać za ucho i
@pan_kleks8: takie sytuacje sklonily mnie do nastepujacych opinii:
- nienawidze roszczeniowych kobiet, bo wykorzystuja swoja "lepsza" pozycje i jednoczesnie #!$%@? o rownosci,
- nienawidze spermiarzy, ktorzy na wlasne zyczenie sa dymani przez kobiety i w dodatku cierpia przez nich faceci, ktorzy chca byc normalnie traktowani.

jesli zlota rybka dalaby mi trzy zyczenia, to po 1 - chcialbym ich zebrac w jednym miejscu (np. lodz baluty), po 2 - zrzucic bombe atomowa
@pan_kleks8: Druga klasa gimnazjum bodajże. Technika. Mamy zrobić ‚domek z drewna, patyczków’. Zrobiłem domek z patyczków po lodach i zapałek, mały ale zrobiłem go sam. Córka nauczycielki przyniosła taki kupny karmnik dla ptaków, bo jej stary zrobił bo był stolarzem. Ja dostałem 3 ona 6. Mówię do nauczycielki że to niesprawiedliwe bo ja przecież robiłem własnoręcznie a jej to zrobił stary. Nauczycielka na to: „Przecież ja nie mówiłam że macie to
przeczytalem wszystkie historie z tego watku i naprawde sie #!$%@? - widze ze nie tylko ja. naprawde mi przykro z powodu bezradnosci jaka przezywaliscie. mlodzi faceci, wiedzacy ze ktos tu robi #!$%@? z logiki, ale kazdy na sile wmawia, ze tak ma byc. naprawde odetchnalem z ulga jak dowiedzialem sie, ze takich facetow jest wiecej i ze nie tylko ja przezywalem takie historie. nie czuje sie samotny tlumaczac kolejnej tepej cipie, ze
@pan_kleks8: dyskryminacja z powodu płci here, ja i 2 kumpli robiliśmy sałatkę jarzynową na technikę tak samo jak reszta klasy, włożyliśmy w nią dużo napracowania i wyszła fajnie zarówno smakowo jak i z wyglądu. Nauczyciel oczywiście nie chciał spróbować naszej, a łasił się do dziewczynek i tylko ich sałatki próbował. Bardzo zapadło mi to w pamięć, a było to ponad 20 lat temu.
@pan_kleks8 gimnazjum, mikołajkowy turniej w siatkówkę, drużyny pół na pół czyli chłopy z babami grali, nasza klasa chłopów kosilismy nawet starszych w siatke, no byliśmy najlepsi, przyszło do turnieju, baby zero umiejętności więc graliśmy aby we 3 a baby stały jak tyczki, przy serwach przeciwników wypychalismy je pod siatke żeby nie #!$%@? prostej rzeczy jaką jest odbiór zagrywki. Tak o to wygraliśmy cały turniej w trójkę. Co zrobiła wychowawczyni? Chwaliła pod niebiosy
Też pamiętam, że na jakiejś technice mieliśmy robić potrawy regionalne, liczą się składniki, estetyka, sposób podania, #!$%@? podstawówkowy masterchef, to dziewczyny zrobiły śląską sałatkę owocową z bananami, kiwi i innymi pomarańczami, a my z chłopakami się sraliśmy, uzgadnialiśmy co robimy, kto przyniesie co, jak się dzielimy obowiązkami. No i finałowo dziewczynki oczywiście 6, a my zawiedzeni jakąś 4 za brak estetyki i grubo pokrojone jedzenie...
@pan_kleks8 kiedyś w biegu na orientację brały udział 4 drużyny (2 męskie, 2 żeńskie). Ogółem trasy dla chłopaków i dziewczyn były takie same z dwoma wyjątkami: jedna była w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara a druga w kierunku przeciwnym; trasa dziewczyn nie miała jednego punktu na trasie - była krótsza(dla przykładu my mieliśmy 1-2-3-4-5-6, a dziewczyny 6-5-3-2-1). Wystartowaliśmy razem, ale na koniec "zwyciężyła" grupa dziewczyn, bo swoją trasę zaliczyły szybciej. Rozwiązaniem
@pan_kleks8: U mnie to rodzice mi caly czas wpajali, ze dziewczyny sa lepsze. Moj stary cuck zawsze #!$%@?, ze mam sluchac mamy, sam decyzji nie podejmowal tylko wysylal mnie do niej. Siostra w #!$%@? faworyzowana, ja tylko odpyskowalem to juz dostawalem #!$%@?, moja siostra matke wyzywala i nic. Ja siostrze cos powiedzialem to juz zaczynala sie gadka o szscunku bla bla, moja siostra grozila mi nozem to heheheszki. Jak dostawalem hajs