Wpis z mikrobloga

Nadal nie wierze jak to się skończyło. Na 6 okrążeń przed metą Ham był mistrzem i tylko cud mógł to zmienić.
Nawet SC nie dawał Maxowi stuprocentowej szansy bo Merc zawsze pod SC zmieniał opony a na nowych oponach Ham byłby pewnie szybszy.
W ogóle jak Latifi się rozbił to chyba każdy myślał, że dojadą za samochodem bezpieczeństwa do mety.
A tu wydarzyło się takie coś.
Nikt nie mógł wymyślić takiego scenariusza. Dla Hamiltona wydarzyło się najgorsze co mogło, po tak dobrym wyścigu nic gorszego od straty mistrzostwa na 5 zakrętów przed końcem wyścigu nie mogło się wydarzyć.
Cały wyścig prowadził, miał wszystko pod kontrolą, Max nie był w stanie mu w jakikolwiek sposób zagrozić. Jedynie gorsze od tego byłoby wybuchniecie silnika na ostatnim okrążeniu.

#f1
  • 7
@3x32: Hamilton już kiedyś przegrał tytuł o kilka punktów, więc się podniesie, bo wie z czym to się je. Zwłaszcza, że jakiś czas po sezonie będzie niesmak po decyzjach sędziów. Po czymś takim można wrócić jeszcze silniejszym.
po czymś takim psychika klęknęła z pewnością....


@3x32: Ma 3 miesiące na przetrawienie porażki i powrót silniejszym. Już zdarzało mu się przegrać mistrzostwo w głupi sposób (choćby Interlagos 2007)