Wpis z mikrobloga

@aPimpNamedSlickback a to nie jest tak, że sklepy wyrzucają głównie żarcie przeterminowane/niepełnowartościowe? Nie będzie żadnego konsensusu, bo nikt o zdrowych zmysłach nie nadstawi dupy, że jakiś śmieciarz coś zje i się zatruje. Dla mnie to jest uwłaczające ludzkiej godności, tym bardziej jeżeli w smietnikach grzebią ludzie, którzy nie są zmuszeni przez los żyć w ten sposób. I żaden argument że "jedzenie się marnuje" do mnie nie przemawia. Można być "eko" i nie
@MortenH: małe miasto. Akcja wygląda następująco: zamykają sklepy, ja sprawdzam czy jest otwarty kosza, jeśli jest otwarty sprawdzam co z kosza nadaje się do użycia i to biorę.
Zastanawia mnie też że takim sklepom bardziej opłaca się coś wyrzucić i zapłacić za utylizacje niż sprzedać coś -90%, pozbyć się towaru i choć trochę na nim zarobić.


@siemazejestes: ale to też się zmienia, trzeba przyznać. W Kaufflandzie np. są dwie półki na przeceniony nabiał (i jest tego tam sporo zazwyczaj, choć nie zawsze coś, co mnie interesuje). Podobnie z mięsem czy np. uszkodzonymi produktami. Ale już w Biedronce to na
@Pakulsky: Czy zabierasz wszystko czy zostawiasz też coś dla innych freegan? Gdzieś na grupach autostopowych widziałem, że był wątek freegański i ludzie wrzucali swoje zdobycze i często widziałem, że niektórych produktów nawet takich, które raczej szybko się zepsują (np. jogurty) mieli bardzo dużo i zastanawiałem się czy zabierając tak dużo nie doprowadzają do tego, że część z tych produktów się zepsuje, a gdyby je zostawić ładnie ułożone wziąłby je inny freeganin.
@Rad-X: Nie mówię o klientach, tylko o pracownikach. Jednak idąc tym co piszesz to Sam produkt można sprzedawać do ostatniego dnia daty wskazanej na opakowaniu. Wystarczy wystawić nawet za symboliczny grosz. Uwierz mi, ze sporo osób w szybkim czasie wyczyściło by taki koszyk. Data produktu i paragonu wskazywalaby na to ze produkt nadawał się jeszcze do sprzedaży.