Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 29 lat, dość stabilne źródło dochodów i dochodzę do wniosku, że niewiele dobrego czeka mnie w życiu. Proszę o pomoc w znalezieniu rozwiązania.

Od kilku lat zmagam się z #depresja i #nerwica, leki nie pomagały wiele, a psychoterapia to żart; nic dziwnego, że im lepsze i nowsze prace naukowe, w tym bardziej krytycznym świetle ją stawiają. Ze względu na te problemy i wygląd ok. 5/10 mogę dziś zapomnieć o zdrowym, kochającym związku czy założeniu własnej rodziny; nie wspominam już o tym, jak ryzykowne są dziś relacje damsko-męśkie, małżeństwa i ojcostwo dla wszystkich mężczyzn, także tych, którym się bardziej poszczęściło. Znajomi są rozproszeni poza moim rodzinnym Wrocławiem, gdzie mieszkam. Świat staje się niespokojny. Przez pandemię nie ma gdzie albo nie chce się nigdzie wychodzić, zakupy i pracę mogę realizować zdalnie. Zanieczyszczenie powietrza i środowiska pogarsza stan zdrowia, świeża żywność jest coraz gorszej jakości i naszpikowana chemikaliami, a ja powoli zaczynam się starzeć. Ostatni żyjący członkowie mojej bliskiej rodziny, którym choć trochę na mnie zależy, są starsi, schorowani i wymagają pomocy, więc mieszkanie z nimi wydaje się sensowniejsze od wynajmu i finansowania kolejnego flippera czy brania 20-letniego kredytu na chów klatkowy w niestabilnym państwie. Sytuacja w Polsce pogarszała się przez ostatnie lata i teraz tylko czekać, aż polaryzacja i inflacja zaczną nas dobijać. Zarówno konserwatyści, jak i progresywiści na całym świecie upatrują kozła ofiarnego w mężczyznach spoza czołówki hierarchii (jedni nakładają na nich presję bez docenienia, drudzy wręcz otwarcie ich nienawidzą, zwalczając ich na poziomie instytucjonalnym), więc mam poczucie, że jestem po prostu nie na rękę światu.

Tęsknię za dzieciństwem i latami 2005-2010, które były nieporównywalnie szczęśliwsze. Aktualnie wszystko wskazuje na to, że jest źle i wkrótce będzie dużo gorzej. Nie mogę jednak pozwolić sobie na to, by popełnić #samobojstwo i nie planuję go. Co polecacie w podobnej sytuacji? Zastanawiałem się, czy nie kontynuować odcięcia od całego świata i - poza pracą i opieką nad bliskimi - nie spędzać całych dni i nocy na #medytacja i #swiadomysen, tworząc sobie niejako alternatywną rzeczywistość. Podobnie robią niektórzy mnisi #buddyzm i wydają się całkiem szczęśliwi, podobno osiągając stany bardzo wysokiego dobrostanu. Myślę także o tym, czy nie uzyskać legalnego pozwolenia na rozsądne korzystanie z #psychodeliki w celach terapeutycznych. Za wszystkie przemyślane sugestie z góry serdecznie dziękuję. #pytanie #kiciochpyta #psychologia #medycyna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61793e260c44dc000ab16f53
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam 29 lat, dość stabilne źródło do...

źródło: comment_1635365809BHbVeKr178mtqVbN1iCQAL.jpg

Pobierz
  • 32
@AnonimoweMirkoWyznania: 1. Jakie badania wskazują na nieskuteczność psychoterapii? Może trafiłeś na niewłaściwą osobę.
2. Czy robiłeś badania? Czy zażywasz regularnego ruchu i świeżego powietrza/natury?
3. Teoretycznie jeśli nie jesteś przywiązany do świata materialnego, być może bliżej będzie Ci do oświecenia. Pytanie czy Ty po prostu nie szukasz zaspokojenia zewnętrznych oczekiwań.
4. Jak jesteś zrezygnowany to uderzaj w psychodeliki i zobaczymy.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Ja tyko powiem, że doszedłem do etapu, że jestem wdzięczny za objawy nerwicowe jakich doświadczałem, bo pokazały mi namacalnie, że nie jestem moim umysłem i można się od niego zdystansować.
Psychodeliki potrafią pomagać, jednak u mnie było tak, że grzyby działały raczej jak elektrowstrząsy po których była czasem ogromna poprawa, a czasem pogorszenie. Wszystko zależało od tego jak trip się potoczył i jaki "stan ducha" udało mi się uzyskać. Jednak
@AnonimoweMirkoWyznania: Dziwny jest ten świat i ludzie. Ja nie miałem jakoś fajnie w dzieciństwie, odchorowalem to dość konkretnie, natomiast nie mam teraz większych problemów życiowych, odkąd podejmuje samodzielne działania, od ilus lat z sukcesami dzięki zdobywanemu doświadczeniu.

Zacznij robić coś dla siebie, przestań się nadmiernie interesować tragediami na świecie i korzystaj z dobrodziejstw. Jak cię nie stać na wiele finansowo to ciesz się tym co możesz. Łatwo mi się pisze ale
@AnonimoweMirkoWyznania: przestan czytac tyle onetu lub ogladac wiadomosci i innych programów informacyjnych w TV. Gowno robisz w swoim prywatnym zyciu a z tych wiadomosci wiesz tylko ze kazdy i wszystko dziala na Twoja szkode i by Cie zniszczyc, upokorzyć i zabiedzić. Prawda jest taka, że 90-95% wiadomości, które podają nie mają wpływu na to kim jesteś i co robisz. Tzn. nie powinny mieć a tu jest odwrotnie. Do tego wygląda jakbyś
@AnonimoweMirkoWyznania: spokojnie, zaraz przyleci banda normictwa która stwierdzi, że okres studiów 20-25 to w sumie nie były az tak fajne lata, a facet młodość i szczęśliwe życie zaczyna dopiero po 30 do 40stki xDD

Tymczasem rzeczywistość jaka jest taką każdy widzi. Im starszy człowiek tym mniej szczęścia. Po 20stce same uśmiechnięci, młodzi ludzie bawiący się życiem. Po 30 każdy smutny, nikomu nic radości nie sprawia, dodatkowo rodzina i gowniaki, brak snu
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@mindrape:

Pierwsze czego musisz się nauczyć to, że nie musisz z tymi objawami nic robić. Wiem jak to brzmi w tym momencie, ale to jest droga do wyjścia. Tkwisz w błędnym kole. Próbujesz zwalczyć pojawiające się objawy, przez co tylko nabierają one na sile.


Dokładnie tak ( ͡° ͜ʖ ͡°) Głęboka akceptacja.
ŻarliwyDryblas: @Pozytywny_gosc: ten cope zawsze bawi xdddd prawda taka jak piszesz, nawet ci którzy dobrze spędzili młodość po 30 zamieniają się w żywe zombi czekające na chwile wytchnienia pod postacią wyłudzonego L4 (tak, dla wielu urlop to żaden odpoczynek bo albo robisz remont albo musisz #!$%@? gdzieś za granice za gruba kase bo wiadomo lipa przed znajomymi powiedzieć ze urlop spędziłeś na zwykłym byczenie sie). Ci którym nie udało sie
@AnonimoweMirkoWyznania, @Pozytywny_gosc : Chyba Wy, u mnie większość znajomych i osób z otoczenia zaczyna dopiero żyć szczęśliwei w okolicy 25-35 lat, bo mają pieniądze, wiedzą czego chcą, mają stabilniejszy charakter i nie ulegają presji otoczenia. No chyba, że wepchają się w beznadziejne związki lub niechciane dzieci, ale wiek na to nie ma wpływu.
Ci którym nie udało sie znaleźć różowej to po 30 całkiem odlatują, dziwaczeje i idą w jakieś dziwne ruchy typu antyszczepy mgtow lub utykają gdzieś na etapie bycia młodym dorosłym co budzi już tylko politowanie otoczenia gdy 35 letni chłop jara sie filmami marvela czy gierkami. Tak wiem pasje bla bla ale nie oszukujmy sie 35 letni tatusiowaty zakolak z brzuszkiem lazacy w koszulce z avengersami i biorący urlop na premiere gierki
@Pozytywny_gosc: Ty jesteś po prostu mentalnym i umartwiającym się przegrywem. Jakbyś zrozumiał co ludzie Ci próbują przekazać to byś nie podbijał komentarza o jakichś różowych.

Masz 2 drogi do bycia szczęśliwym:
1. Idziesz w medytacje, przestajesz upatrywać szczęścia w zewnętrznym świecie = nie potrzebna Ci różowa do bycia szczęśliwym, ani cokolwiek innego poza tym co masz na co dzień.
2. Wiesz, że różowa nie uczyni Ciebie szczęśliwym, starasz się robić zatem
@AnonimoweMirkoWyznania Przede wszystkim uświadom sobie, żw te uczucia mają swoje źródło i jakieś wydarzenie je powoduje. Świadomość tego pozwoli Ci lepiej je znosić i staraj się żyć w z godzie z samym sobą. Odpowiednia dieta i ruch pomogą nie tylko na ciało, ale także i ducha ;)
1. Idziesz w medytacje, przestajesz upatrywać szczęścia w zewnętrznym świecie = nie potrzebna Ci różowa do bycia szczęśliwym, ani cokolwiek innego poza tym co masz na co dzień.


@lambiczi: XDDD. Tak, przeciętny wykopek specjalista od wszystkiego. Gówno zapewne wiesz o byciu mnichem i medytacji, ale głosisz te bzdury o szczęściu.

Skoro da się być szczęśliwym samemu, to czemu 99% ludzi wchodzi w związki i dąży do tego? Skoro nawet na logikę