Wpis z mikrobloga

Hej inwestujące mirasy,

Jestem zupełnie zielony w temacie inwestowania, ale ze względu na szalejącą inflację chciałbym zacząć chronić swoje oszczędności i być może wykręcić jakąś ciekawą stopę zwrotu w długim terminie. Nie interesuje mnie szybki zysk, raczej strategia długoterminowa, wręcz nawet emerytalna :)

Trochę o mnie:
Lvl 31, żonaty z różową lvl 37, wspólnota majątkowa.
Wspólne zarobki: ok. 15k netto/miesiąc
Majątek: mieszkanie o wartości 750-800k
Zobowiązania: kredyt hipoteczny 250k ze stałą stopą (jeszcze przez 3,5 roku) 3,61% na 30 lat (rata kredytu ok. 1300zł)

Obecnie mam oszczędności w wysokości ok. 150k leżące na kontach oszczędnościowych z praktycznie zerowym oprocentowaniem (wykańczaliśmy mieszkanie i chciałem mieć gotówkę pod ręką). Teraz pytanie co z tym robić. Mój wstępny plan byłby taki:

Poduszka bezpieczeństwa: 50k
Nadpłata kredytu hipotecznego: 50k
Inwestycje: 50k

I teraz w ramach inwestycji - chciałbym założyć IKZE dla siebie i żony jeszcze w tym roku i "uzupełnić" je maksymalną wpłatą, a więc
IKZE: 2 x 6,3k = ok. 12,5k
Z racji tego, że póki co kompletnie się nie znam, w ramach IKZE myślałem o inwestycji w gotowe subfundusze - uwagę przyciągnął AXA Stabilnego Wzrostu (ok. 40% akcji, głównie nisko wyceniane przedsiębiorstwa Europy Zachodniej, pozostała część to instrumenty dłużne), gdzie chciałbym wpłacić swoją część, na część żony myślałem o czymś z mniejszą ilością akcji.

Dodatkowo myślałem żeby założyć również IKE i wykorzystać je trochę jako "poligon doświadczalny" do akcji, ale to raczej w przyszłym roku, gdy będę miał większą wiedzę w tym temacie.

Co dalej? Nie mam pojęcia.
Dodatkowo warto dodać, że miesięcznie planuję przeznaczać pewną kwotę na dalsze inwestycje - jeszcze nie wiem jaką, pewnie ok. 1000zł, dodatkowo rzecz jasna planuję uzupełniać oba IKZE 1/12 rocznego limitu wpłat.

Jestem w stanie zaakceptować pewne ryzyko strat, gdyż tak jak wspomniałem interesuje mnie strategia długoterminowa. Chciałbym również maksymalnie zdywersyfikować kapitał: nie wykluczam również inwestowania w złoto czy #kryptowaluty ale obecnie brak mi zupełnie wiedzy w tym temacie, a jak mam uprawiać spekulacje, to chyba już wolę bukmacherkę. :D

Co myślicie o takim planie? Macie jakieś inne propozycje? Mile widziane również materiały dokształcające - literatura, blogi inwestycyjne czy też jakieś grupy FB. Chętnie się dokształcę. :)
#finanse #inwestycje #inwestowanie #zarobki #gielda #oszczedzanie #pieniadze #ike #ikze #inflacja #inwestujzwykopem
  • 20
a jak mam uprawiać spekulacje, to chyba już wolę bukmacherkę.


@u-kill-u-homo: lepiej nie dotykać. Odpuść sobie spekulację i bukmacherkę bo to utopia. Co do krypto to dokupować raz w miesiącu tylko BTC i wypłacać z giełdy do siebie na seed (portfel). Jeśli będziesz dokupował to uśrednisz cenę. Nie będzie bolało gdyby spadł mocno a w przyszłości może bardzo miło zaskoczyć. Nie zdziwiłbym się gdyby za 10 lat okazało się że bitcoin
a jeśli już to albo grubo albo wcale czyli coś bardzo agresywne ;)


@ZaczynamNaZielono: Kolejny teoretyk

@u-kill-u-homo: Skup się na dużych, starych spółkach dywidendowych na początku - polskich i zagranicznych. Nie pakuj się w jakieś dziwne kombinacje typu "perspektywiczna spółka z NjuKonekt" czy Mercatory.

Dziwne rynki (Rosja, Turcja) jeżeli w ogóle, to przez fundusze inwestycyjne.

Zainteresuj się też ETF-ami.

Obligacje - jeżeli już, to początkowo skarbowe polskie i zachodnie.

Rozważ:
@u-kill-u-homo: obecnie przy rosnących stopach procentowych fundusze będą traciły na wartości, bo będą miały niżej oprocentowane papiery dłużne w swoim portfelu. Czy chodzi o fundusz Uniqa ? Jeżeli tak zobacz sobie wykres z całej historii? Kręci się od 80-120. Czy to dobry moment na zakup? Wątpię.
Chcesz strategii? Wybierz spółki strategiczne przyszłościowe. Fundusz odbudowy będzie premiowal OZE i transformację energetyczna. Poczytaj o etf na wodę. Dalej, branża wodorowa to najszybciej rozwijajacy
@Filipterka25 czy to nie bez sensu by kazać szybko spłacić kredyt a potem wziąć pożyczki i kupić obligacje ratujące przed inflacja? Jeśli boisz się inflacji to nadpłata kredytu chyba ma mało sensu?
czy to nie bez sensu by kazać szybko spłacić kredyt a potem wziąć pożyczki i kupić obligacje ratujące przed inflacja?


@Firel: Zależy od konstrukcji kredytu i pożyczki. Jeżeli kredyt jest oprocentowany zmiennie może w czasie wzrostu stóp procentowych mocno zdrożeć w obsłudze. Z drugiej strony, stałoprocentowa pożyczka nie zmieni swoich kosztów.

Dalej: kwestie ubezpieczenia i całkowitych kosztów kredytu - swego czasu banki lubiły dorzucić do kredytu ROR-y o dosyć wysokich kosztach
@Firel:

Oprócz powyższego to oczywiście kwestia ubezpieczenia spłaty kredytu/pożyczki, ryzyko że koszty kredytów ogólnie pójdą w górę w kolejnych latach etc.

Ogólnie tu jest dużo zmiennych, dlatego napisałem żeby OP rozważył. Opiszę, jak to u mnie się skonstruowało.

U mnie to wygląda tak, że całkowite koszty "mojej" pożyczki to ~8% przez trzy lata (tzn. wziąłem x PLN, łącznie przez trzy lata spłacę 1,08x PLN). Licząc tak, jak zasugerowałem (zadajemy sobie pytanie,
@u-kill-u-homo

Cześć. Podczas swojego dość długiego pobytu na wykopie wielokrotnie poruszałem przytoczone przez Ciebie tematy i zajmuje się kompleksową obsługą planów finansowych. W kontekście ochrony środków przed inflacją, dobieraniem rozwiązań do jednostkowych celów finansowych Twojej rodziny jak i szerszego planu na czasy emerytury czy wypadków losowych. Swoim doświadczeniem dzielę się na stronie której jestem współautorem. Zachęcam do przeczytania kilku wpisów lub artykułów. Jeśli chodzi o inwestycję świetnie, że już teraz rozróżniasz kapitał