Wpis z mikrobloga

Jest godzina 14, a wstałem o 8:30. Obiad w piekarniku, piesek wybiegany, dom ogarniety, pranie w suszarce, dywan wyprany, dziecko juz odrobilo prace domowe. Zdążyłem jeszcze pograc godzinkę w #darksouls3 i już praktycznie do 18 mam fajrant. Potem spacer z pieskiem, jakas kolacja dla dziecka i reszta wieczoru dla mnie.

Wychodzi na to że "pracuje" od jakis 5.5 godziny minus 1.5 godziny na gierki czyli jakies 4h.

Wyjasni mi ktos o co sie srają bezrobotne #rozowepaski gdy ktos wytknie im, że zajmowanie sie domem to nie prawdziwa praca? Pol dnia minelo, zdazylem zrobic wszystko i sie jeszcz #!$%@?ć, zero zmeczenia, zero stresu i mogę reszte dnia leżec do góry bebzolem i miec wszystko tam gdzie wszystko ma zbysiu stonoga. Przecież tego nie da sie porownywac do normalnej pracy zarobkowej. Bycie kurą domową to żadna praca, tylko leniwe #madka muszą sie dowartościowywać, tym że nie moga siedziec na tiktoku od rana do wieczora i na te kilka godzin musza sie odkleic od telefonu by wykonac pare prostych i lekkich zadan domowych.

Tymczasem ja musze #!$%@? na janusza 8h dziennie, wstawav zanim sie wyspie, dokształcac sie po pracy by pchnac kariere do przodu, stresować sie odpowiedzialnoscia za produkt i terminami, sluchac #!$%@? na meetingach, przytakiwac idiotom z mebedżmentu i wracac do domu stojac w korkach kompletnie wydrenowany intelektualnie i emocjonalnie. Bycie kurą domową to praktycznie #neet

#takaprawda #logikarozowychpaskow #zwiazki #pracbaza
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak to tak ładnie piszesz - to może i tak jest ;) choć może tylko pościerałeś kurze z widocznych części ;) natomiast podejrzewam, że krzyk o bycie kurą domową polega na braku możliwości wyboru, przykładowa scenka: kobieta zaciąży przed studiami, nie ma wykształcenia i doświadczenia zawodowego bo siedzi w domu, nie ma możliwości wyrwania się bycia kurą domową.

Uprzedzam od razu - to nie jest moja opinia, znam też takie zdolne kobiety
  • Odpowiedz
@Tranzystor_IGBT: Jeden dzień posiadziales i już się mądrzysz. Dzieci mają lepsze i gorsze dni. Są spokojniejsze i trudniejsze dzieci. Niektórzy też mają dwójkę albo trójkę.


@Jacek12: To samo mozna powiedziec o chomikach. Sa spokojniejsze i trudniejsze chomiki. Niektorzy maja nawet po kilkanscie, sam sie zdecydowalem tylko na 8-ke chomikow, ale opieka nad nimi czasem zajmuje caly dzien. Powinnem dostawac zasilek z tego powodu, bo nie da sie polaczyc
  • Odpowiedz
@nocnica: tak dokladnie, w tym porownaniu chomiki==dzieci. W obu przypadkach rodzice/wlasciciel sprawiaja sobie potomstwo/chomika calkowicie dobrowolnie i w obu przypadkach robia to jedynie dla siebie, czyt. zeby zaspokoic swoje egoistyczne potrzeby.
  • Odpowiedz
Wyjasni mi ktos o co sie srają bezrobotne #rozowepaski gdy ktos wytknie im, że zajmowanie sie domem to nie prawdziwa praca?


@Tranzystor_IGBT: nie w temacie, ale co do ludzi co mowia ze NIGDY nie maja na nic czasu - kojarzycie z pracy takie osoby co ciagle mowia jaki to #!$%@?, a co spojrzycie to necik, pasjensik, kawka, kupka, pogaduszki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bycie
  • Odpowiedz
pracujesz jako tester materacy do przeglądania tiktoka? Czy żona nieogarnieta i godzinę zajmuje jej wrzucenie ubran do pralki i załadowanie zmywarki?


@Tranzystor_IGBT: a ty co, w kopalni kilofem walisz albo masz gówno robotę przy taśmie? chyba jednak jesteś typowym wykopkiem piszącym wysrywy, az dziwne ze nie jesteś bordo. Wyciąłeś z mojego komentarza to ci podpasowalo, na pytanie nie odpowiedziałeś. Zabolało Cię, że ogarnięcie domu i obiadu z 7-latkiem to jest
  • Odpowiedz
@Tranzystor_IGBT: 7 lat xD

Siedmiolatek sam się w sporej części ogarnia, dużo też może pomóc.
Oburzenie co do bagatelizowania tycza się przede wszystkim dużo młodszych, niemowlaków, dzieci przedprzedszkolnych, które wymagają ciągłej uwagi.
Co innego dziecko szkolne, a co innego taki maluch, ktirego nie można pracując w domu spuścic z oka, do tego pasuje zająć mu czas, wymyślić jakieś zabawy rozwijające itd

Przy tym pierwszym siedzienie w domu to żaden wysilek,
  • Odpowiedz
@Tranzystor_IGBT no nie wiem, ja dzisiaj pol dnia prasowalam i robilam zdjecia, bo chce posprzedawac ubrania, gotowalam, bylam na zakupach, zrobilam pranie, powiesilam, schowalam suche, wstawilam kolejne,mylam naczynia chyba ze 3 razy, sprzatnelam na koniec cala kuchnie, tzn. Blaty, kuchenke, jedzenie. I jest wieczor, i nie gralam w dark souls, ani #!$%@? w nic. Teraz leze i probuje spac i nie moge ze zmeczenia, albo #!$%@?. W ciagu dnia pobawilam sie
  • Odpowiedz
@agaja Krzywdzące to są te kampanie feministyczne, gdzie panie już same się gubią w wyliczeniach, ile im to zajmowanie się domem zajmuje i ile powinny za to dostawać siana. Przykładowo kampania "Równość w domu" mówiła o 160h miesięcznie, czyli o drugim etacie.

Moim zdaniem, to jest mylenie skutku z przyczyną. Kobiety siedzą w domu na bezrobociu, czy na urlopie macierzyńskim, nie mogą wyjść, więc trochę dla zabicia czasu zaczynają festiwal prasowania,
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie: a to codziennie cały dom domestosem szorujesz? Przecież wieksze sprzatanie sie robi raz w tygodniu, a nie codziennie. XD

A zakupy polecam online. Szkoda czasu na szlajanie sie po sklepach, zełaszcza jak sie nie ma czasu.

Dywan sam piore, a raczej robi to maszyna do prania dywanów. Polecam do kompletu ze zmywarką i suszarką.

A co do zajmiwania sie małym chorym dzieckiem to przez rok zajmiwalem sie córką gdy
  • Odpowiedz