Wpis z mikrobloga

@smierdakow: tak, twórcy się pogubili XD, pierwsze dwa sezony były dobre. Lost skończyło się na 2 sposoby, śmiercią wszystkich na wyspie/w kosciele-czyśccu wszystkich ogarnięto i mogli iść do nieba,czarny dym to brat Jacoba, wyspa się przemieszczała, nie znikała. Wyspa to nie był czyściec. Not pennys boat było super zabiegiem. Uwaga: To był aktor ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zjawiska nadprzyrodzone były fajne bo były niespodzianką. Dziękuję dobranoc
@smierdakow: uwielbiam cały serial. Jak dal mnie #1. Pewnie głównym motorem napędowym tego jest nostalgia i to, że był to jeden z dwóch seriali, które zacząłem oglądać jako pierwsze.

Mi się podobał koncept podróży w czasie i DHARMA. Dlatego bardzo podobał mi się początek 5 sezonu, kiedy to połączyli. Z postaci to najbardziej polubiłem Desmonda - wyjątkowy, ale nie mający pojęcia co się dzieje wokół, Bena - człowiek z planem, ale
Nikt mi nie wmówi, że scenariusz był zaplanowany początku do końca. To widać w serialach, w którym momencie wykraczają poza pierwotny pomysł. Zwykle inicjalny materiał jest na 2-3 sezony.


@Iudex: dla mnie koronnym dowodem jest to, że przez pierwsze dwa sezony czarny dym jest nazywany przez wszystkich systemem obronnym wyspy (blast door map, Rousseau, inni, nawet dokumenty z początków procesu produkcji), do tego jest sugerowane jakoby był stworzony/zaprojektowany przez ludzi. Rozwiązanie
@rzuf22
Faradey to ogólnie postać tragiczna. Jego matka wiedząc że go zabiję celowo kształtuje go, i nakierowuje całe jego życie żeby dostał się na wyspie i żeby został przez nią zabity 40 lat wcześniej
pierwsze dwa sezony czarny dym jest nazywany przez wszystkich systemem obronnym wyspy (blast door map, Rousseau, inni, nawet dokumenty z początków procesu produkcji)


@BennyLava: tak, ale w 5 sezonie zostało to jako tako wyjaśnione, że infekował on ludzi (tak jak np. Sayida w 6 sezonie) i to oni tak twierdzili. Była nawet scena kiedy mąż Rousseau jej to powiedział, stąd ta informacja od francuski w 1 sezonie.

sugerowane jakoby był stworzony/zaprojektowany
@Kipper: Faraday był świetnym uosobieniem tego co właśnie się aktualnie działo w serialu. Jego śmierć, która była predefiniowana (bo matka wiedziała o jego śmierci zanim się faktycznie urodził), jego własne słowa "whatever happened, happened" kontra jego teoria o tym, że ludzie to zmienne i można faktycznie zmienić historię. Cały 6 sezon zwodzenia nas, że faktycznie jego teoria mogła być prawdziwa, okazuje się w ostatnim odcinku, że jednak nie i zapłacił za