Wpis z mikrobloga

@Laksa: No nie odbierają bo wszyscy na miejscu.
U nas w poradni pediatrycznej to samo. W sezonie chorobowym to żeby mieć pewność wizyty też trzeba się wybrać do rejestracji... Kiedyś jaj się dodzwoniłam 7.03 to już miejsc nie było xD
@HPCC1A9F: PiS dobił tylko ostatnie gwoździe do trumny jaką jest służba zdrowia. Ja i za PO musiałem siedzieć na SOR prawie 12h z ciężkim bólem klastrowym głowy i nawet tabletki nie otrzymałem. Część z was może już nie pamięta jak to super było wcześniej, protestów lekarzy czy pielęgniarek. PiS po prostu zrobił #!$%@? ostateczny i z burdelu na kółkach zrobił #!$%@? burdel bez kółek
@Laksa: Ludzie- wiecie że jest wolny rynek? Gdzie Wy żyjecie? Ja w Lublinie jak chce do lekarza to dzwonię i albo jeszcze tego samego dnia albo najpóźniej w kolejnym już jestem przyjęty. Nigdy nie ma problemów. To tylko kwestia wyboru dobrej przychodni a nie takiej która jest pozostałością po PRL i komuna jeszcze w niej mocno siedzi.
@Laksa: też tak kiedyś miałem, ale 23 w kolejce to sobie mogłem postać dla towarzystwa

za tydzień (lekarz specjalista raz w tygodniu przyjmował u nas) przyszedłem po 5 i byłem szósty, jako 3 do tego specjalisty (na bodajże 6 miejsc, które cotygodniowo się należało).

miasto powiatowe co prawda, ale bywa, że w dużych miastach wbrew pozorom jest jeszcze gorzej
Jedna kolejka pediatra/internista


@Laksa: Klinika Krakowska ma krótkie terminy na NFZ. I odbierają nawet jako tako, bo jednocześnie mają też obsługę komercyjną.
W Krakowie, jeśli chciałam być przyjęta u lek. rodzinnego tego samego dnia, to od 6:00 koczowałam z emerytami przed zamkniętą przychodnią (najlepiej zimą się stało i słuchało "za komuny było lepi" xD). I niekiedy nawet tym ludziom brakowało już numerków.
@Laksa: