Wpis z mikrobloga

  • 707
Czasami lubię pojechać do takiej małej lodziarni na Pereca (przez "czasami" rozumiem "praktycznie codziennie od początku czerwca, aż do końca sierpnia").
Zazwyczaj biorę sobie dwie gałki i staje przez sklepem żeby popatrzeć na ludzi w codziennej gonitwie. Pierwsze co zazwyczaj rzuca mi się w oczy to, jak dużo ludzi przechodzi obojętnie wobec otwartej lodziarni.

Co wyjątkowego na nich czeka w domu? Co ważnego ich tak pędzi, że nawet nie wstąpią na pysznego