Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 48
624 367 + 53 + 123 = 624 543

No Mirki spod zacnego tagu rowerowy równik - pewnie wiele z was miało już takie wycieczki za sobą, ale dla mnie była to pierwsza kilkudniowa samodzielna wyprawa z rowerkiem. Cel miałem nie byle jaki: nasze kochane polskie morze, zwane Bałtykiem. A nad Bałtykiem spotkało mnie to co wielu: loteria pogodowa: w pierwszy dzień w słońcu ciepło o ile nie wiało, a w pozostałych warunkach zimno. Ale jakoś mnie to nie przestraszyło, więc wykręciłem najwięcej km w karierze tego rowerka: 123. Miejscami było bardzo ciężko. Najgorzej wspominam górkę na drodze krajowej i wiatr wiejący prosto w twarz. Ledwo co jechałem i przy okazji prawie wjechałem na ekspresówkę, która z tej drogi się urodziła :) Albo pod koniec traski niespodzianka: góra ( ͡º ͜ʖ͡º) Człowiek zmęczony, ledwo jadący, ale duma nie pozwala się poddać. Tylko twardo kręcę. Dałem radę.
w Drugi dzień korzystałem z pięknej pogody i poszedłem na spacer nad morze, więc z uwagi na charakter tego wpisu nie ma co tutaj opowiadać. W trzeci dzień załamanie pogody: niby radar pogody nie przewidywał opady, ale wyjeżdżając z Mielna już zaczęło kropić, co skłoniło mnie do szybkiego kręcenia. Z planowanej trasy na 125km+ zrobiłem zaledwie 50km. Powodem nie był ten mały opad, ale to co towarzyszyło niemal całej mojej trasie: bardzo silny wiatr. Jeżeli nad morzem jest ostrzeżenie przed silnym wiatrem, to głupim pomysłem jest jazda na rowerze. Raz jeden podmuch wiatru zepchnął mnie na pobocze(dobrze, że ono było, a nie od razu rów), a długo musiałem jechać pod ten wiatr czy mu kontrować :) Nie polecam, 3/10. Nad samym morzem totalnie nie dało się jechać, bo tam wiał z taką silą, jakby zaraz miało mi głowę urwać.

Ogólnie oceniam moją wyprawę świetnie, przejechałem 178km, przespacerowałem łącznie 26km i chciałbym takie coś powtórzyć za rok.

ps. ciekawe kto cały wpis przeczytał ;p
ps 2 w załączniku zamieszczam pierwsze spotkanie mojego gravelka z morzem
ps 3: a ile kwadracików wpadło :3 Najlepszy jest dziewiczy teren do odkrywania

Taguję dodatkowo: #mielno #koszalin #morze <-- bo w rzeczonych miejscach działa się większość akcji i #100km bo w pierwszej trasie przejechałem więcej niż stówkę #wakacje #podrozujzwykopem bo w sumie wykop dzielnie mi towarzyszył w czasie, gdy rowerek odpoczywał po trasce ;p

#rowerowyrownik #ruszmirko #kwadraty #gravel #rower

Skrypt | Statystyki
Pobierz Draakul - 624 367 + 53 + 123 = 624 543

No Mirki spod zacnego tagu rowerowy równik ...
źródło: comment_1630775331taiSi415BPUMvAJ1SNoOgg.jpg
  • 5
@Draakul: Takie krótkie, to przeczytałem i dwa razy :D

przejechałem 178km, przespacerowałem łącznie 26km i chciałbym takie coś powtórzyć za rok.


Za miesiąc zrobisz taki dystans jednym ciągiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

BTW, co to za rower? Świetny kolor ()
@guru8: fizycznie już teraz jestem w stanie, ale mam ograniczenie w umyśle: w tym roku to była moja 6 wyprawa o długości ponad 100km. Każda wygląda tak: +- do 70 km - jest fajnie, 70-80 zaczyna mi się nie chcieć, 80-100 - dlaczego jaaaaa. I na takich ochłapach sobie dojeżdżam do domu. A siły są, bo nie raz po kilku godzinach idę sobie jak gdyby nigdy nic na jakiś spacer ;p
@wzr1one jak jechałem na Mielno to najpierw jechalem na Chłopy przez Kazimierz Pomorski(plan był taki, że pojadę na Kołobrzeg, ale wiatr zmusił mnie do jego zmiany), a tam już takich luksusów nie ma. W drodze powrotnej przejeżdżałem po wspomnianej ścieżce rowerowej
@Draakul: Moja rada na takie sytuacje - planuj trasy. O ile chcesz po prostu pojeździć, a nie masz jakichś konkretnych celów, to spójrz na mapę pogody i kierunek wiatru, a potem wybierz taki kierunek, by drugą połowę trasy, albo ostatnią ćwiartkę jechać z wiatrem w plecy. Na początku masz siłę więc spokojnie mkniesz przed siebie, a gdy już dopada Cię zmęczenie, to na luzie jedziesz z wiatrem w plecy, więc wysiłek