Wpis z mikrobloga

05.
Londyn, ze względu na swój status ma szczególny związek ze szpiegami.
Podczas zimnej wojny KGB Związku Radzieckiego miało wielu agentów pracujących w Londynie. Podczas gdy niektórzy mogli działać pod przykrywką dyplomatyczną, wielu innych nie. Ci 'skryci' agenci, po zebraniu swoich informacji, potrzebowali jakiegoś sposobu, aby przekazać je dyskretnie swoim przełożonym z KGB. Ich raporty były pozostawiane w wybranych miejscach zrzutu, znanych jako 'dead letter boxes'.
Jedn z takich 'skrzynek' na listy była niepozorna latarnia na Audley Square, tuż przed Uniwersyteckim Klubem Kobiet pod numerem 2. Od lat pięćdziesiątych agenci zostawiali swoje dokumenty za małymi drzwiczkami na tyłach słupa-latarni. Aby wskazać, że czekała wiadomość, w pobliżu bazy robiono znak kredą.
Istnienie tej skrytki na listy ujawniono brytyjskiemu wywiadowi dopiero po wydobyciu ich tajnego agenta pułkownika Olega Gordiewskiego spod czujnych oczu KGB w Moskwie w 1985 roku. Dziwnym zbiegiem okoliczności, na początku lat 60. Audley Square nr 3 był wykorzystywany jako biuro przez Cubby'ego Broccoli i Harry'ego Saltzmana, gdy obsadzali rolę Jamesa Bonda, cały czas nieświadomi istnienia prawdziwych szpiegów, którzy mogli czaić się na zewnątrz.
Sama latarnia nie jest trudna do znalezienia, ponieważ nr 2 Audley Square jest wyraźnie oznakowany. (Lampa jest również ponumerowana). Ambasada Kataru znajduje się tuż obok pod numerem 1. Audley Square znajduje się na dole South Audley Street, która biegnie mniej więcej równolegle do Park Lane, a najbliższe stacje metra to Hyde Park Corner i Green Park.

Obserwuj tag #historycznylondyn :)

3 Audley Square, London W1K 1DP
Google street view: https://goo.gl/maps/8jXqQrq3mXkpSUE98

#londyn #anglia #historia #historycznylondyn
źródło: comment_16305326038cVdXxecz528n4L9tZahJf.jpg
  • 8
@r4do5: inne czasy byly, nie bylo CCTV, internetow, calej tej dzisiejszej technologii wiec z dzisiejszej perspektywy moze sie to wydawac czerstwe ale ... tak wlasnie dzialali.

Co powiesz na to ;)
(...)Chociaż prawie na pewno pozostawał pod nadzorem KGB, Gordievsky zdołał wysłać tajny sygnał do MI6, który uruchomił skomplikowany plan ucieczki, Pimlico, który obowiązywał od wielu lat na wypadek takiej sytuacji. [7] Czekał na określonym rogu ulicy, w określony dzień powszedni
@usunalemkonto: Brzmi jak science fiction. Z jednej strony te sygnały trudne były do zauważenia dla postronnego obserwatora ale z drugiej strony mógł się zdarzyć taki zbieg okoliczności i błędne odczytanie sygnału.

A z tą skrytką w latarni to nie wiem dlaczego w budynku ambasady nie zrobili jakiegoś zsypu na węgiel czegoś w tym stylu. Idąc chodnikiem można by wrzucić a to wpadałoby do środka budynku. Przecież wsadzanie czegoś do latarni jest