Wpis z mikrobloga

@wolfKida niekoniecznie związane z tematem mema ale rozwala mnie jak rodzice stawiają jakieś wymagania dzieciom nie dając im jak to osiągnąć. Coś na zasadzie torpedowania każdego pomysłu dzieciaka i decydowanie za niego potem lament, że sobie nie radzi w życiu i jakies podś#!$%@? albo dalsze deprecjonowanie w stylu "olaboga nie zmieniaj pracy bo co szef pomyśli!? Jak to będzie wyglądało?!".
Niestety ale to jak sobie radzimy w dorosłym życiu jest niejako sumą
@wolfKida: Moi rodzice się pogodzili, że wnuków nie będzie, ale nie jest im nawet smutno :) W sumie przynajmniej będę zył jak chcę. I teraz mocne: wolę żyć, podrózując( na co się przygotowuję, hajs odłożony, ale no wiecie, covid), kupując nowe rzeczy, poznawać ludzie podobnych do mnie, nawet za cenę znalezienia moich tygodniowych zwłok jak padnę w domu jako 80 latek niż być w chwili śmierci otoczony "rodziną", mając świadomość, ze
albo dalsze deprecjonowanie w stylu "olaboga nie zmieniaj pracy bo co szef pomyśli!? Jak to będzie wyglądało?!".


@Catfish: Przychodzi taki wiek, kiedy każdy powinien przestać się ślepo słuchać rodziców i mieć swój rozum. Wśród moich znajomych widzę, że ci którzy dużo czasu spędzali na osiedlu z kolegami radzą sobie zdecydowanie lepiej niż ci którzy zawsze pokornie słuchali rodziców. Pod tym względem rodzice są bardzo pomocni jak się jest dzieckiem, ale w