Wpis z mikrobloga

@Damasweger Ostatnio miałem śmieszną przygodę wracając z gór. Był sobie taki typek, co jechał 110 na krajówce (typowa droga po jednym pasie ruchu), wyprzedzał kogo się da, odskakiwał. Prędkość nie największa, ale spoooro menewrów wykonał. W sumie jakoś tak mu to szło, że po 1.5 godzinie mojej spokojnej jazdy dalej miałem go w zasięgu wzroku. XD
@erixon: Jadąc 20, 30 czy nawet 50 km w Polsce faktycznie nie ma większego sensu wyprzedzać ale co jak masz 200 czy 300 po drogach jednojezdniowych? W kraju mamy 3 autostrady i S3 a reszta to drogi jednojezdniowe. Naprawdę chcesz ten dystans jechać 4 czy 6h jak TIR, kapelusz czy kamper (tak, ich średnia na takich drogach to 50-60 km/h)? Niektórym jednak zależy na czasie. Inna sprawa że wyprzedzanie na takich
@Damasweger: patologia ze wsi to jest jak jedzie dziadek polówką albo jakiś ktoś starym VW transporterem krajówką i prowadzi peleton z prędkością 70 km/h tam gdzie można 90 i #!$%@? nie idzie go wyprzedzić bo z naprzeciwka podobny peleton.
Wyprzedzasz #!$%@? w ostatnim możliwym miejscu, wjeżdżasz w teren zabudowany i zwalniasz do prędkości niemandatowej (licznikowe około 60), a ta #!$%@? cię wyprzedza na przejściu obok szkoły i dalej jedzie 70.
@Damasweger: mmm 50 bo szopa, to jest to, p0laczek musi mieć limity bo się zesra. I najlepiej 40 takich wioch na trasie, bo przecież

ŁOBOK MORZE BYĆ PRZEDCZKOLE!

a tacy kierujący "wolno i niebezpiecznie" kapelusznicy mogą spanikować jak jadą szybciej niż 50.
Poza tym 50km/h to maksymalna prędkość, wy piraci, ja tam zawsze zwalniam do 30, wtedy to jest bezpiecznie! Przy prędkości = 0, jak dobrze wiemy bezpieczeństwo rośnie do nieskończoności.