Wpis z mikrobloga

Autostrada A2 to jest najgorsza droga w Polsce i odzwierciedla umiejętności kierowców mieszkających w regionie. Change my mind..
Wczoraj, godzina ok. 17:00, już poza Warszawą, kierunek Łódź. Wolumen aut spory, to fakt. Ale gurwa xd za każdym razem jak tam jadę, po prostu nie da się jechać na żadnym pasie. Próbowałem licznikowo: 150 km/h, 140, 130, 120, 100. Więcej i mniej nie da się, bo jest po prostu niebezpiecznie. Nie da się!
Może urażę niektórych, ale z moich obserwacji wynika, że jest to głównie wina kierowców z Warszawy. Chwilowe wyjście na lewy pas jadąc nawet sporo ponad ograniczenie wiąże się z natychmiastowym siedzeniem na zderzaku, miganiem światłami i machaniem rękoma. Wymieniam moje ulubione blachy: WE, WB, WW, WI.
Jest tam spory ruch prawie zawsze, ale postulat, że jest to wina tylko 2 pasów jest po prostu chybiony. Problemem jest brak wyobraźni, brak umiejętności jazdy defensywnej, za duże ego. Skutki są czasami katastrofalne i mamy dżunglę na drodze. Jazda na płatnym odcinku A1 natychmiastowo pokazuje, że w Polsce da się jechać całkiem OK i prędkości rzędu 160 km/h nawet tutaj nikomu nie przeszkadzają. Po prostu tutaj ludzie z regionu są spokojniejsi i myślą.
Takie moje małe przemyślenia z ostatniej delegacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#polska #samochody #polskiedrogi #autostradypolska #stopcham
  • 12
@mare4e: Mam podobne doświadczenia z ostatniej niedzieli. A1 póki płatna ładnie się jechało 160. Na całym odcinku od Gdańska do Łodzi może ze dwa razy ktoś wymusił na mnie hamowanie lądując się na lewy pas z prędkością rzędu 120. Ale im bliżej Warszawy tym gorzej niestety. Pomimo niewielkiego ruchu nawet 140 stabilnie nie można było jechać, bo kierowcy mieli ogromny problem z ocenieniem prędkością samochodu na lewym pasie i ładowali się
@mare4e: nieprawda, tak jest na obwodnicy każdego większego miasta. Na trasie relatywny spokój a na obwodnicy i w okolicach wszyscy małpiego rozumu dostają. Wystarczy odjechać 20km od miasta i robi się spokój. Po prostu miastowi jak wskakują na obwodnicę albo dojeżdżają kawałek autostradą do domu to zachowują nawyki z miasta i jazdy średnio 20-30kmh. A ty w tym momencie w ruchu tranzytowym jesteś zwyczajny i masz nawyki do jazdy 120-150. I
Jazda na płatnym odcinku A1 natychmiastowo pokazuje, że w Polsce da się jechać całkiem OK


@mare4e: Przecież tam jest zupełnie inne natężenie ruchu.
Ego warszawiaków robi też swoje, ale główną przyczyną jest bardzo duża liczba aut.
@mare4e: na trasie od wawy do węzła z a1 jest całkowity zakaz wyprzedzania dla ciężarówek i mało kto go respektuje, to też robi różnicę jak ze 140 trzeba hamować bo Litwin jakąś girteka poczuł ze może wszystko xD później trzeba doliczyć tych, co autostrada jeżdżą raz na rok, później doliczyć niedzielnych kierowców, starych dziadków i ludzi z niesprawnymi autami. Do tego noc lub deszcz, zimna pora roku i robi się taka