Wpis z mikrobloga

@bydgoszczvx: Tzn. ich celem jest dobry PR - muszą trzy razy pomyśleć przed puszczeniem czegoś, do tego korporacyjny lag (manager managera musi podpisać i mieć zgodę wyższego sekretarza niższego prezesa komunikacji). Jak ci wszyscy panowie uznają, że może pójść, nie zantagonizują nikogo to wtedy idzie taka reklama.
@Urajah: no chyba wiadomo, że nie xD Materiały na social media w takiej wielkości firmie akceptuje tylko social media manager, lub jeśli go nie ma, brand manager.

Kilka szczebli akceptu istnieje tylko w przypadku kolosów tylko Pepsico/Coca-Cola, a i to tylko w przypadku bardziej kontrowersyjnych materiałów. Komunikacja ongoing jest zwykle klepana "od ręki".
@WabiSabi: Kłócić się nie będę, bo nie pracowałem w marketingu nigdy, ale podejrzewam, że jest co najmniej jeden lub dwa szczeble akceptacji.

Pomijając, używanie memów co są na topie i nie są dla nikogo ofensywne jest bardzo korporacyjnym zagraniem.
@Urajah: pracuję i pracowałem dla międzynarodowych korpo oraz mniejszych gównofirm, gwarantuję, że tak nie ma.

Co ciekawe, proces akceptacji jest często dłuższy w przypadku gównofirm, gdy pani Grażka nie może się zdecydować, czy taki kolor tła będzie odpowiedni. W korpo nikt nie ma czasu na takie pierdoły - jest zgodne z brand bookiem, lecimy.