Wpis z mikrobloga

@szzzzzz: Mam nadzieję że będę miał hajs by posłać swoje dzieci do akademika. Fajnie by było jakby się wybawiły i jednocześnie zdały studia i to jakieś nienajgorsze. Moim zdaniem bardziej to rozwinie niż samo zdanie studiów ;P
Ja dojeżdzałem i coś tam liznąłem "życia studenckiego" ale nie za dużo niestety.
Teraz mam bliżej 30tki i nadal mam ochotę robić głupie rzeczy, nadal wykrzesam sobie energię by coś zrobić jednak coraz mniej
@Niebadzlosiem: Ja w sumie wolę domówki w mieszkaniach, zabawa na mieście też jest super. W akademiku można siedzieć tylko w ciasnym pokoju, czasem można zrobić większą imprezę na piętrze, ale zaraz się jakiś inny student oburzy, bo przecież on się uczy, albo przyjdzie baba z recepcji i wszystkich pogoni, bo przecież cisza nocna xD
@sprite: No ja akurat mieszkałem i nie wróciłbym za nic do akademika. W akademiku jest jak w przedszkolu - chcesz kogoś zaprosić to musisz na recepcję iść po kartę, syf w łazienkach, trzeba nosić wszystko do kuchni ze sobą, wieczny brak miejsca, ludzie drący mordę, brak porządnego i miejsca do pracy/nauki - przynajmniej takie są moje doświadczenia z Alcatrazu PW.
Odkąd przeprowadziłem się do mieszkania mój komfort, mimo że starsze mieszkanie