Wpis z mikrobloga

Dwa lata temu pisałem o pewnej dziewczynie, z którą chciała mnie zeswatać moja matka. Nie skorzystałem z okazji i bardzo żałuję.

W ten weekend byłem w domu u rodziców. W sobotę przed południem jak zwykle robiłem za kierowcę. Woziłem matkę po różnych sklepach. Gdy ona chodziła po sklepach, ja siedziałem w samochodzie, słuchałem radia i przyglądałem się ludziom na zewnątrz. Sobota rano, małe miasteczko, więc wiadomo - raczej mało fajnych dupeczek, głównie janusze i grażyny. Mimo wszystko jednak rozglądam się. Patrzę, a na parkingu, w odległości kilku metrów matka rozmawia z jakąś dziewczyną. Nie widzę całej sylwetki, bo stoją za samochodami, ale widać, że szczupła, ubrana w granatową parkę w fioletowe kwiaty (bardzo gustownie) i ma ładną buzię. Chwilę rozmawiają, a ja się przyglądam. W końcu kończą, dziewczyna wsiada do swojego samochodu, a matka idzie w moją stronę. Gdy wsiadła i zamknęła drzwi, pytam: "kto to był?", a ona: "to właśnie ta [tutaj pada imię], o której ci mówiłam". Potem jeszcze mówi, że niedawno się zaręczyła.

Jeszcze dwa lata temu szukała chłopaka, a teraz się zaręcza. Widocznie gość się poznał, że fajna dziewczyna (ja już dwa lata temu pisałem, że fajna, a przedwczorajsza obserwacja tylko to potwierdziła) i nie zwlekał z zakupem pierścionka.

Ehh #!$%@?, a to mogłem być ja. (,)

#tfwnogf #feels #foreveralone #przegryw #stulejacontent #logikaniebieskichpaskow #zareczyny #zwiazki
  • 6