Wpis z mikrobloga

Witam w nowym wpisie na #nowomowajehowych ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Ostatnio obiecałam, że podejmę temat transfuzji kwi, u Świadków Jehowy jest to bardzo ważna sprawa, ostrzegam, że to chyba najdłuższy wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zapraszam.

Generalnie Biblia nie uczy o transfuzji krwi. Nigdzie też jej nie zabrania. Czemu w takim razie ŚJ jej nie przyjmują? Uzasadnienie znajdują w tych wersetach:

Bo we krwi jest życie. Krew to życie każdego stworzenia. Dlatego powiedziałem Izraelitom: „Nie wolno wam jeść krwi żadnego stworzenia, bo krew to życie każdego stworzenia. Kto by ją jadł, zostanie zgładzony” (Kapłańska 17:14)

Bo duch święty i my sami uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego ciężaru, z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych. Macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom, od krwi, od mięsa uduszonych zwierząt i od niemoralnych kontaktów seksualnych. Jeśli będziecie się tego starannie wystrzegać, dobrze się wam powiedzie. Bądźcie zdrowi! (Dzieje 15:28,29)


Teraz możecie zadać sobie pytanie: gdzie tu jest mowa o transfuzji, która ratuje życie? No właśnie, nigdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Powyższe wersety, pierwszy ze Starego Testamentu, drugi z Nowego i każdy inny, który mówi coś na temat krwi, dotyczy zakazu jej spożywania. Jak tłumaczą to Świadkowie Jehowy? Podają argument:

Jeżeli lekarz zabroni Ci spożywać alkohol, to będziesz go wprowadzać dożylnie?

Kulawy ten argument, bowiem nikt normalny nie będzie alkoholu wprowadzał dożylnie. Alkohol też nie uratuje nikomu życia, a krew owszem, może. I na to Świadkowie mają wytłumaczenie:

Po transfuzji mogą wystąpić komplikacje, albo lekarz może pomylić grupę krwi. Przecież nawet papież Jan Paweł II po podaniu transfuzji miał wirusa! To myślisz, że jak papieżowi podano taką wadliwą krew, to ty dostaniesz lepszą?

Pomyłki mogą się zdarzyć. Jednak przez Waszą pomyłkę, drodzy Świadkowie, też ucierpiało sporo ludzi. Ale o tym pod koniec tego wpisu.

Jak to się w ogóle zaczęło, że zaczęli odmawiać przyjmowania krwi? Kiedyś Świadkowie przyjmowali transfuzję krwi, a nawet ją zachwalali. Nic przeciwko niej nie miał między innymi pierwszy prezes organizacji, C. T. Russel, a następny, J. F. Rutherford nawet ją chwalił (o prezesach i o Ciele Kierowniczym ŚJ możecie przeczytać tutaj. Podejście ŚJ w latach 30 ubiegłego wieku było następujące:

Transfuzja krwi jest dzisiaj już w codziennym użyciu i przy stosowaniu jej nie ma obawy wypadków, których przyczyny przez długi czas nie można było odkryć (...) Wielu ludzi mogłoby czuć pewną instynktowną odrazę do takiej operacji w swoim rodzaju makabrycznej. Ale kiedy się nad tym spokojnie zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że jest to wynalazek mogący oddać ludzkości wielkie usługi. Krew jednego zmarłego może ratować życie kilkunastu umierającym. Ten jedynie wzgląd powinien już przekonać wszystkich do tego rodzaju operacji, która w istocie swojej nie ma nic zdrożnego.



Jak widać, ŚJ nie przeszkadzała nawet krew od osoby zmarłej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kiedy to uległo zmianie?
W 1945 r. prezes organizacji ŚJ N. Knorr wprowadził zakaz transfuzji krwi. Skutkowało to tym, że w 1961 roku wprowadzono też karę wykluczenia ze zboru za zgodę na transfuzję. Czym jest wykluczenie i jakie są jego skutki, dowiecie się w następnym wpisie na tagu.

Świadkowie Jehowy odmawiają krwi nie tylko sobie, ale nawet swoim chorym dzieciom. Jest to dziwne, bo zarzucają Katolikom, że chrzczą małe dzieci, nie pytając ich, czy one sobie tego życzą. Oni zaś nie dają im nawet szansy przeżycia, aby mogły kiedyś stwierdzić, czy dobrze zrobili. Nie wiadomo przecież, czy dziecko byłoby w przyszłości Świadkiem Jehowy. A może właśnie z tego powodu odmawiają mu życia? W takim razie nigdy nie powinni zostawać rodzicami. Czemu podejmują decyzję za kogoś, jeśli uczą, że rodzice nie powinni podejmować decyzji dotyczącej chrztu dziecka? ŚJ mówią wtedy, że Bóg wskrzesi kiedyś ich dziecko, jednak wobec tylu ich fałszywych zapowiedzi dotyczących chociażby Armagedonu (wpis o tym tutaj, wydaje się to być dość ironiczne tłumaczenie. Ciśnie się też pytanie: czy aby umierający z braku transfuzji krwi nie są traktowani przez ŚJ jako „ofiary” z ludzi składane Bogu? Bo zaczynam odnosić takie wrażenie.

Sami Świadkowie Jehowy się w tym wszystkim gubili, gdy zostało to wprowadzone i zadawali masę pytań do Strażnicy. Były na przykład wymieniane rodzaje szczepień, których ŚJ powinni unikać, ze względu na to, że niektóre szczepionki otrzymywane są ze składników krwi, ale od tego odeszli po jakimś czasie. Były wskazówki, które sugerowały, żeby organizować ucieczkę ze szpitala, lub dyżury przez 24 godziny, by nie dopuścić do transfuzji krwi u własnego dziecka, gdy zostanie wydany sądowy nakaz przeprowadzenia jej, był spis wędlin i kiełbas (z 1979 r.), których nie wolno było spożywać ŚJ ze względu na obecność w nich mikroskopijnych ilości krwi, była kwestia podawania transfuzji nawet swoim chorym zwierzakom i Strażnica podciągnęła zwierzęta pod prawa dla ludzi i zabroniła ŚJ tych rzeczy i wiele innych dziwnych akcji. Tak naprawdę to ŚJ mogą jedynie oddawać swoją krew do analizy, tu zakazu nie ma. Chociaż mam wrażenie, że ŚJ byliby najbardziej zadowoleni, gdyby jednak człowiek tej krwi w ogóle nie posiadał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W ostatnich latach trochę uległy złagodzeniu wytyczne Towarzystwa Strażnica, bo choć nadal Świadkom Jehowy zakazuje się transfuzji krwi, to jednak zdecydowanie stwierdzono, że przyjmowanie „frakcji uzyskanych” z krwinek czerwonych, białych, płytek krwi i z osocza należy do „osobistych decyzji” („Trwajcie w miłości Bożej” s. 216). ŚJ jednak nie wolno nawet przetaczać własnej krwi, którą mogliby zmagazynować w laboratoriach. W związku z tym jedynie przełykana nieświadomie krew ze zranionych dziąseł i pozostałe drobiny jej w mięsie zwierzęcym są tolerowane przez nich. Mogą też wyrazić zgodę, by w trakcie operacji w takim urządzeniu w obiegu zamkniętym byłaby przeprowadzona ich własna krew. Mają parę alternatyw, byle nie przyjąć krwi i nawet cały film na ich temat.

Mają też taki dokument, który muszą nosić przy sobie w razie wypadku, nazywa się on "dyspozycje i pełnomocnictwo w sprawie opieki zdrowotnej". W komentarzach pod wpisem wrzucę, jak ten dokument wygląda. Generalnie dokument ten polega na tym, że dzięki niemu lekarz wie, że dany pacjent jest ŚJ i że nie życzy sobie transfuzji, są w nim też wymienieni pełnomocnicy, których dany Świadek sobie wyznaczył, którzy mają za zadanie pilnować, by nie została mu podana krew w razie, gdyby był nieprzytomny. Ci pełnomocnicy w kwestii prawnej mają więcej do powiedzenia, niż rodzina, chyba że chodzi o osobę niepełnoletnią, która jest Świadkiem Jehowy, a jej rodzice nie. Z racji tego, że odmowa transfuzji przez pacjenta stanowi problem też dla personelu medycznego, to został powołany również tak zwany Komitet Łączności ze szpitalami, w skład którego wchodzą starsi zboru, mający kwestię zakazu transfuzji w małym palcu. Odgrywa on rolę w pomaganiu lekarzom i prawnikom w zrozumieniu stanowiska Świadków Jehowy w kwestii krwi i pilnowania, by pacjent będący ŚJ jej nie dostał. Mają za zadanie też dowiadywać się, jacy lekarze są skłonni wykonywać operacje bez użycia krwi i kierować do nich swoich współwyznawców w razie potrzeby.

Mimo tego, że ŚJ mają wystarczająco dużo funduszy na budowanie nowych obiektów wydawniczych, to nie stawiają szpitali, w których by mogli przeprowadzać leczenie bez transfuzji krwi. Takiego przecież leczenia najwięcej domagają się oni. Czyżby wydawanie czasopism i książek było ważniejsze, niż zdrowie tych, którzy mają je roznosić? Najdziwniejsze jest to, że ŚJ wolno przyjmować szczepionki zawierające niektóre składniki krwi. Widać z tego, że choć sami krwi nie chcą oddawać, to chcą korzystać ze składników krwi, którą komuś pobrano ¯\(ツ)_/¯

Nawet gdyby Biblia zawierała zakaz transfuzji, to w przypadku zagrożenia życia Jezus pozwalał łamać podobne nakazy. Tak było z zakazem spożywania chlebów pokładnych, które Biblia nazywa świętymi (1Sm 21:5) i spożywać je mogli tylko kapłani (Mk 2:25). Jednak w nagłej potrzebie Dawid i jego towarzysze zjedli to, co było zakazane. Tekst Mk 7:25 podaje, że Jezus uzdrowił kobietę cierpiącą na „upływ krwi”. Choć do tego nie była mu potrzebna transfuzja, to jednak widać, że sprawa zagrożenia życia i krwi nie były mu obojętne. Towarzystwo Strażnica mimo to poleciło następującą rzecz: „W latach siedemdziesiątych wśród Świadków upowszechnił się zwyczaj noszenia przy sobie oświadczenia informującego służbę zdrowia, że w żadnych okolicznościach (nawet po utracie przytomności) nie zgadzają się na przetoczenie im krwi”, czyli wspomniany wyżej dokument.

Czy ŚJ znaleźli dla takiego rozumowania podstawę w Biblii? Czy z niej pochodzi zalecane przez nich stosowanie „niekrwiopochodnych środków zastępczych” i uwalnianie lekarzy z odpowiedzialności za to, że nie przeprowadzą transfuzji? Gdzie o tym mówi Biblia? Nigdzie ¯\
(ツ)_/¯

Jeżeli już ktoś ma brać Biblię na poważnie, to niech wie, że naucza ona:

Miłość poznaliśmy dzięki temu, że on (Chrystus) oddał za nas życie. A my mamy obowiązek oddawać życie za braci (1 Jana 3:16).

Jeśli więc ŚJ życie identyfikują z krwią, to może powinni inaczej spoglądać na sprawę oddawania krwi dla innych w celu ratowania życia? W poprzedniej wersji Biblii, z przekładu, z którego korzystają ŚJ w tym wersecie jest nawet słowo „dusza”, którą też według Kpł 17:11 („dusza ciała jest we krwi”) łączą z krwią.

Było też wydane kontrowersyjne czasopismo "Młodzi dający pierwszeństwo Bogu" (Przebudźcie się z maja 1994), gdzie opisali historie dzieci, które z własnej woli nie zgodziły się na transfuzję i przypłaciły to życiem. Całość możecie poznać tutaj i tu.

Za onkologa nie zwracam i dziękuję, jeśli dobrnęliście do końca.
Wrzucam fragment ulotki informacyjnej dla Świadków Jehowy od osób, które z tej organizacji uciekły i tak jak obiecałam - wygląd dokumentu dyspozycji zdrowotnych, jakie każdy Świadek Jehowy nosi przy sobie.

Tak jak wspomniałam, kolejny wpis będzie o wykluczeniu i jego konsekwencjach. Do zobaczenia na mirko ( ͡° ͜ʖ ͡°)

------------------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lvl (teraz zbliżam się do 30) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 latka). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.

#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekta i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu, gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba ( ͡° ͜ʖ ͡°) i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Sandrinia - Witam w nowym wpisie na #nowomowajehowych ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Ostatnio obiecałam...

źródło: comment_1620387001RZBJKe6jLIYVY9tgpqgxEK.jpg

Pobierz
  • 67
@radio_dalmacija:

na tym polega wolność


Na tym, żeby zabraniać komuś podejmowania osobistej decyzji, czy chce przyjąć krew, czy nie? I na tym, by wykluczać ze społeczności kogoś, kto decyduje się ratować w ten sposób swoje życie? Czy może na tym, by narzucać taką decyzję swoim dzieciom, które ŚJ nie są?
Żadne z wymienionych nie ma nic wspólnego z wolnością.
@Sandrinia: w Polsce też wygrywali sprawy? Bo skoro ŚJ może okazać skruchę i nie być wykluczony, to lekarz może "nie zauważyć" kartki i podać krew - przynajmniej w nagłej sytuacji i mamy sytuację win-win

Pewnie temat bardziej na następny wpis - ale czy wśród ŚJ nie ma "trolli", którzy albo udają zainteresowanie, albo nawet wstępują w grono, jednocześnie próbując przeciwstawić się największym absurdom? Czy taką osobę można wykluczyć i jej nie