Wpis z mikrobloga

CLICK! - Numer 01/2006
Na dwóch płytach CD, trafił jeden z najlepszych zręcznościowych platformerów w jaki miałem kiedykolwiek przyjemność grać.
I- Ninja produkcja którą wydało w 2003 roku Bandai Namco, stawiała poprzeczkę bardzo wysoko, rewelacyjnie dozując poziom trudności, elementy zręcznościowe oraz hacknslashowe. Jej producentem był Don Bluth, człowiek odpowiedzialny za kultową serie gier Dragon's Lair.
Ale zacznijmy od początku, fabularnie nie było wodotrysków, gra stawiała na kreskówkowy feeling, i lekko groteskowe podejście do prowadzenia narracji co widzimy po grafice i wstawkach filmowych. Nasz protagonista jest niemy, lekko głupkowaty, a jego emocje przedstawiają tylko przerysowane minki, on sam ma poczucie winy bo po przyjęciu z byt dużej dawki napojów energetyzujących wpadł w furie podczas której uciął głowę swojemu sensei. Od tego momentu musimy awansować na kolejne kolory pasów jak to w sztuce Ninja, pnąc się do czarnego mistrzowskiego.

Gra jest podzielona na kilka tematycznych instancji, po których poruszamy się wybierając level który chcemy pokonać - każdy poziom możemy przejść kilka razy z różnymi utrudnieniami, czy to na czas, czy zbierając ukryte monety. W ten sposób otrzymujemy żetony awansujące nas na kolejny kolor paska u spodni, a to nam otwiera drogę do wchodzenia w dalsze zakamarki gry. Również nasz miecz, ulepszamy poprzez skuteczne używanie go w walce, dzięki czemu całą grę można przejść nieliniowo decydując się czy chcemy pokonać jeden etap w raz z wszystkimi utrudnieniami - czy wolimy grać każdy po kolei w podstawowym wariancie co nie zawsze umożliwia nam odblokowanie i wylewelowanie naszego bohatera.

Gameplayowo była to trudna zręcznościowa, z dużym naciskiem na walkę, system combosów mieczem i używanych skilli - co było sporym urozmaiceniem w latach kiedy dominował Rayman, Spyro czy Crash Bandicut gdzie naszym zadaniem było co najwyżej skakanie po głowach.
Największą zaletą była wysoka gama dostępnych mechanik pokonywania poziomów, od najbardziej podstawowych jak wspinaczka po ścianach, hak do bujania czy miecz w postać śmigła helikopteru. Po złapanie się w gigantyczną kule, pokonując precyzyjne segmenty tocząc się w środku jak chomik czy lewitowanie na shurikienie. Poważnie, i-ninja zawarto, wszystkie wymyślone wcześniej patenty na urozmaicenie zręcznościówek - mamy nawet walki z mechami

Technicznie i graficznie gra była na wysokim poziomie dzięki kreskówkowej grafice, nawet dzisiaj można bez żadnego wstrętu w nią grać ciesząc oko drobnymi detalami jak ślady odcisków drewnianych japonek czy duża dbałość o rysowane tekstury. Po i-ninja było widać że jest to produkcja z wyższej półki, i w przeciwieństwie do popularnego wtedy trendu, bycie zręcznośćiówką nie oznaczało trafienie jako crap do gazet za kilka złotych w postaci przygód Papatki, czy innych gównianych gier na licencji Disneya.

Data Premiery: 11/2003
Ocena GryOnline: 80/100
Ocena Graczy GryOnline: 82/100
Średnia Ocena Metacritic: 72/100
Ocena graczy Metacritic: 85/100
GameSpot: 75/100
IGN: 80/100
Eurogamer: 70/100

Graliście, jak wspominacie ? Osobiście ubolewam że seria umarła po pierwszej części. Studio Argonaut Games też pomimo tak dobrej gry nie miało nic innego na koncie, prócz Croc i Croc 2 oraz Disneyowej Zemsty Alladyna, która była z tego co pamiętam całkiem w porządku. Na domiar złego gra dzisiaj jest nigdzie niedostępna w sklepach cyfrowych :(

Chcesz być wołany? Zostaw plusa w tym wpisie lub zaobserwuj tag.
Nie chcesz powiadomień? Daj na czarnoliste - #gryzgazetek.

trejn - CLICK! - Numer 01/2006
Na dwóch płytach CD, trafił jeden z najlepszych zręcz...

źródło: comment_1618249743Ilxsr4u2AB5NKZxxfKjOIv.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
@trejn Akurat tego numeru ani gry nie miałem, ale nawiązując do numeru to pamiętam jak zachwycałem się "fotorealistyczną" grafiką w demie "Legendy" xD
  • Odpowiedz
@trejn: cóż, wychodzi na to że akurat ta gierka mnie totalnie ominęła, aczkolwiek to już był okres gdzie rzadko kupowałem czasopisma, a Celeron 400@500 z Rivą TNT2 nie pozwalał za bardzo na granie, nawet w gierki które były dołączane do pism ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niemniej widzę że to twórcy m.in Croca którego bardzo lubiłem (jedynkę, dwójka była już słabsza) więc na platformówkach 3D chyba znali się
  • Odpowiedz
Warto dodać że dużo pracowników odpowiedzialnych za I-ninja, po zamknięciu firmy przeszło do Rocksteady odpowiedzialnej za gry z serii Batman Arkham
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@trejn: może trochę offtopic, ale kojarzy może ktoś grę, w której chodziło się po planszy archeologiem (widok 2d, ale grafika 3d) z punktu A do punktu B i z powrotem. Mapa to swego rodzaju szachownica z różnymi polami (np. Rozwalające się). Była w jednym z właśnie takich czasopism
  • Odpowiedz