Wpis z mikrobloga

Tak sobie czytałem historie o pracodawcach januszach i przypomniało mi się, jak nam szefowa gasiła światło, bo mówiła że po co ma się świecić jak na dworze jasno. Niby logiczne, ale budynek nie miał zbyt wielu okien ( ͡° ͜ʖ ͡°) ogrzewanie też często było zakręcanie, „przecież dostaliście swetry firmowe”. Piękne czasy xdd
#januszebiznesu
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pahamakaa: Ja zawsze się kłóciłem ze współpracownikami, którzy woleli pracować po ciemku a ja włączałem światło. Za to jak przychodził manager to włączał światło ze względu na bhp. Raz nawet mierzył natężenie światła przy biurku, bo w prawie pracy jest określone dokładnie ile lumenów ma być na klawiaturze.
  • Odpowiedz
@pahamakaa: moze nie januszex bo korpogunwo - mojemu kierowniczkowi przeszkadzało, że się garbie przy biurku oraz , że za blisko twarz trzymam przy komputerze ( ͡° ͜ʖ ͡°). Potrafil przyłazić i tak się mnie czepiać, bo nie miał o co innego. Byłem jeszcze młodym, niedoświadczonym pracownikiem i się nie odzywałem.
  • Odpowiedz
@pahamakaa: pierwsza praca - firma produkcyjna, biura również znajdowały się w hali gdy przyszłam po weekendzie to zanim się rozgrzało w pomieszczeniu to było już południe ja w kurtce zimowej i rękawiczkach siedziałam,
  • Odpowiedz
@pahamakaa: Nam kiedyś szefowa zabrała klucze od kotłowni bo w nocy w zimę za mocno nagrzaliśmy. Akurat ta noc była wyjątkowo chłodna. No i skubana sprawdzała co rano ile zeszło oleju... W każdym razie zwolniłem się bardzo szybko. Tacy ludzie nie zasługują na pracowników.
  • Odpowiedz
@lethaldysfolid: Takie są szefowe. Kobiety nie nadają się na przełożonych. Ich działania opierają się głównie na próbie zaimponowania jakiemuś toksycznemu mężczyźnie przez poniżanie pracowników i robienie wiochy.
  • Odpowiedz