Wpis z mikrobloga

@Detonae: powinnam ci współczuc, bo jesteś chora na głowę. Włazisz na mój profil pierwsza, robisz screeny, przeklejasz to, obsmarowujesz, bo śmiałam wypić wieczorem kieliszek wina. Zastanów się nad sobą.

To samo do @nama i reszta - zastanów się nad sobą. Raz się z tobą starłam, miesiące temu. Ok. Poszło szambo, dostałam za swoje. Więcej cie nie ruszam. Teraz ty mnie rzeczywiście stalkujesz, bo na wykopie nie podawałam swojego imienia, ergo szukasz
@Detonae: Ja akurat się nie zgodzę. Tzn. nie wypiłabym butelki tokaju, ale wypiłam lampkę wina karmiąc piersią (oczywiście w tym czasie mąż nic nie pił, a ja wiedziałam że mam przynajmniej 4h bez karmienia piersią) i nie widzę w tym nic złego. Z tym, że to była lampka wina, odmierzone 120ml.

@ciemnienie: to, że masz problemy z przyjmowaniem krytyki to chyba wie każdy kto jest tagu #dzieci, mnie wrzuciłaś
Oczerniasz mnie realnymi pomuwieniami, że pijana olw sztok opiekuje się dzieckiem.


@ciemnienie: możesz wskazać gdzie konkretnie Cię oczerniam? Bo ja natomiast mogę wyciągnąć sporo screenów z obelgami w moją stronę (nawet wyżej nie mogłaś się powtrzymać) i kłamstwami jakie masowo pisałaś w Internecie o mnie, o mojej rodzinie czy o moim mężu. Wszystkie te rzeczy mam zebrane na screenach, a to że nigdy nie dementowałam Twoich urojeń nie oznacza że się
@ciemnienie: Widocznie ktoś powiedział coś z czym się zgadzam. Nigdy nie uraziłam Ciebie bezpośrednio, a widziałam kilka wątków związanych z Tobą na wykopie. Nie stalkuje Cię bo po co xD Często mi się przewijasz bo często piszesz na tagach, które obserwuje. Widzę też, że wspierasz dzieci z SMA za co szacun.
@ciemnienie: A też jeśli chodzi o aferę z chudnięciem to wg mnie poszło to już za bardzo, ale była w tym prawda. Widziałam często jak gdzieś najeżdżasz na @nama, a chyba jej nie znasz osobiście. Tak samo pamiętam jej post z chudnięciem i Twój komentarz pod tym i niedługo potem był Twój post o chudnięciu po ciąży.

Przynajmniej mojego nikt nie zobaczy bo do formy po ciąży to dłuuugo nie
@rybsonk: jak mam rozumieć twoje przypieprzenie się po tym, jak w innym wpisie napisałam, że wypiłam trochę wina wieczorem, kiedy dziecko miało opiekę?

@nama: insynuujesz, że opiekowałam się dzieckiem będąc pijana prawie do nieprzytomności. To jest bardzo poważne oskarzenie.

Widzę że poważne weszło napisanie, że mieszkasz w domu rodziców. Mocno cie trzyma, już od dobrych miesięcy. Screeny, realne stalkowanie poza wykopem (tu nie podawałam swojego imienia) - aż mnie to
insynuujesz, że opiekowałam się dzieckiem będąc pijana prawie do nieprzytomności. To jest bardzo poważne oskarzenie.


@ciemnienie: przykleję Ci mój komentarz, ok, być może Cię to przerasta.

"bardzo dobrze piszesz.
W piątek o 19 położyłam spać do łóżeczka zdrowego i zadowolonego roczniaka. O 3:00 jechaliśmy już na SOR z wymiotującym na prawo i lewo dzieckiem. Dyskoteka rzygowa out of fucking nowhere.
Bardzo ciekawe co by było gdybym sobie kilka godzin wcześniej wyzerowała
@nama: chyba sama nie wiesz i nie rozumiesz, co piszesz. Pierwsze co wklejasz to "bardzo dobrze piszesz“, czyli przyznajesz rację osobie, która twierdzi że wypicie trzech kieliszków wina, mając roczne dziecko (pod opieką drugiego opiekuna) to jest patologia. Ohydne oskarżenia. Już to mówiłam twojemu mężowi - dorośli niech się obrzucają gownem, ale od dziecka trzymaj się z dala.
@nama: dodatkowo sama insynuujesz, że gdyby moje dziecko zachorowało w nocy, to nie miałoby opieki, bo #!$%@? rodzice po wyzerowaniu hehe tokaja nie mogliby go zawieźć na SOR, ergo wystawiają je na niebezpieczenstwo. Po to cała historia z twoja córka. A gówno wiesz o mojej sytuacji. Dlatego te pomówienia są jeszcze bardziej obleśne.