Wpis z mikrobloga

@all_my_friends_are_dead ja #!$%@?, rozumiem jeszcze #!$%@? i posiadanie problemów w nawiązywaniu kontaktów z kimś nowym twarzą w twarz, jeszcze jak płeć przeciwną to już wgl. Znaczy jest to dla mnie już #!$%@? ale na tyle popularne że je rozumiem. Ale żeby #!$%@? pod stół albo mieć dyskomfort przy rozmowie z kimś znajomym przez telefon, gdzie ta osoba Cię nie widzi, nie masz albo jeśli masz to wie i twojej jakiejś wadzie wymowy
nie rozumiem jak można w takim przypadku czuć nawet oznakę dyskomfortu, nie mówiąc o jakimś panicznym #!$%@? pod stół czy wyciszana dzwonka xD


@nerana112: punkt startowy do lepszego zrozumienia telefonofobii: https://en.wikipedia.org/wiki/Telephone_phobia
A tutaj ciekawostka o odbieraniu telefonów (w pracy):

76% of millennials experience anxiety-induced thoughts when they hear the phone ring, compared to their baby boomer colleagues (40%)

72% feel anxious about answering a colleague’s phone

61% will display physical, anxiety-induced
@TenTypZez ja wolę zawsze zadzwonić, szczególnie jeśli sprawa jest chociaż trochę istotna. Mam wtedy pewność że druga strona zrozumiała o co chodzi, ja dopytam jeśli mam wątpliwości i zazwyczaj o wiele szybciej to trwa niż pisanie, czekanie jak ktoś łaskawie sprawdzi pocztę i raczy odpisać. Tak to się wbijam przed kolejkę spierdoksów którzy z jakiegoś powodu piszą zamiast zadzwonić i czekają na odpowiedź xd
@nerana112: Ja wiem, że fani trucia innym dupy przez telefon zawsze używają tego argumentu, ale jeszcze nigdy taka rozmowa nie trwała krócej niż trwałoby to przez maila/komunikator. No chyba, że umiejętność zwięzłej komunikacji jest ci obca, więc musisz od razu zapewnić sobie uwagę słuchacza na pół godziny, bo inaczej nic nie przekażesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Btw generalnie to zabierasz komuś czas, bo tobie tak się podoba
@TenTypZez w idealnym świecie o którym mówisz gdzie odbiorca wiadomości czyta ją od razu, rzuca wszystko co robi i odpisuje może i trwało by to krócej. Ale tak to w 99% nie wygląda. Zazwyczaj ktoś odczyta w korzystnej sytuacji po kilkunastu minutach, dokończy co robi i wtedy odpisze mi. A jak wisi jeszcze kilka maili czy smsów przede mną to już w ogóle czas się wydłuża znacznie. Jak zadzwonie i gagatek odbiorze
@TenTypZez no jasne, ale mój komfort szybkiego załatwienia sprawy jest dla mnie ważniejszy niż Twój komfort czy gości którzy napisali wcześniej i ich ogarniasz w wiadomości. Nie zależy mi na sprawiedliwości, kolejce, itp. chce być załatwiony już. Jak się uda i ktoś odbiorze, najczęściej tak bywa to wygranko, nie czekam. Jestem załatwiony przed ludźmi którzy pisali nawet godzinę wcześniej. Jak się nie uda to pisze i czekam jak reszta. Nic do stracenia,
@lexing możliwe, że bywam samolubnym narcystycznym #!$%@?, to jest właśnie to #!$%@? pod nosem o którym mówię. Ale nie zmienia to faktu, że zazwyczaj będę obsłużony szybciej