Wpis z mikrobloga

@Bartholomaeus: ja jak miałem jakieś 20 lat to też odczuwałem jakiś dziwny sentyment, tyle, że do 125p, bo rodzice mieli, jak byłem gówniarzem. Dopiero po jakimś czasie jak sobie zacząłem wspominać, to zrozumiałem, jak straszny był to parch i cały sentyment szlag trafił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bigger: a tak, to prawda. Moi rodzice przesiedli się właśnie z malucha do Poloneza Caro (bo rodzina się powiększyła). Potem mocno żałowali... 10-letni samochód, garażowany i z małym przebiegiem psuł się jakby to była samoróbka że śmieci.
  • Odpowiedz
Kto pamięta, jak maluch był udręką, a nie przedmiotem kultu i nostalgii?


@Bartholomaeus: '90 albo '91 z rodzicami pojechaliśmy do Grecji +1 dzień w Turcji - fajne wspomnienia - podróż trwała kilka dni( ͡° ͜ʖ ͡°). Maluch z przyczepką, bagażnikiem dachowym i kontrabandą na handel dał radę. Po drodze go raz spawaliśmy, raz ojciec naprawiał hamulce i z tego co pamiętam łożysko
  • Odpowiedz
Po drodze go raz spawaliśmy, raz ojciec naprawiał hamulce i z tego co pamiętam łożysko


@magicznyfred: I myślisz, że gdybyś był kierowcą, a nie pasażerem na wyjebce, nie traktowałbyś tego właśnie jako udrękę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
I myślisz, że gdybyś był kierowcą, a nie pasażerem na wyjebce, nie traktowałbyś tego właśnie jako udrękę?


@aksal89: Pewnie, że tak - ale sentyment działa - ojciec nadal na spędach rodzinnych często porusza " a pamiętacie jak byliśmy maluchem ...."
  • Odpowiedz
  • 15
@Bartholomaeus no przepraszam bardzo. Śmigam maluchem po dziś dzień. Jeździ na co dzień po stolicy. Rocznik '97, od 2003 w domu u nas.
Tutaj objawia się powiedzenie: 'jak dbasz tak masz'. Ja zrobiłem remont silnika 3 lata temu, kosztował mnie śmieszne 700 Ziko za części, splanowanie głowicy i szlifowanie gniazd zaworowych. Jak o 9 rano w czwartek wyciągnąłem silnik, tak o 9 rano w piątek silnik był włożony spowrotem.
Miałem nim kilka
  • Odpowiedz
  • 84
@audiorestore jakich pytan? Miałem że 3 sztuki. Nikt zdrowy na umyśle tego nie jest w stanie chwalić. Ten samochód nie ma zalet. Jedynie kwestia nostalgii jakiejś
  • Odpowiedz
@bigger ja nie mówię, że jest jakiś boski i w ogóle, ale gadanie że jest awaryjny mnie wkurza, bo wystarczy zerknąć do niego i jeździ bez problemów.

W mieście widzę jedną zaletę, a mianowicie parkowanie. Nie znalazłem łatwiejszego do tego auta, Smart mi się wydawał mniej ustawny, ale może mam zakrzywiony obraz
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet: Serio nie slyszalem? Mialem bahama yellow. Akurat kredens na swoje czasy byl w miare. Wygodny, pakowny - niestety jak to u nas byl ujezdzany o 20 lat za dlugo. Honker akurat nie jest taki zly. Chocby w porownaniu z UAZem

Bobel i kaszlonez ( szczegolnie ten ostatni -gowno posypywane brokatem przy okazji nastepnego 30 liftu) to raki
  • Odpowiedz
@audiorestore: Jest awaryny w wuj...

A skad Ci sie wydaje, ze jest bezawaryjny? Bo uja nim robisz kilometrow. Tylko zabawka i zabawne akcesorium. Jezdzisz nim, bo lubisz i mozesz a nie musisz.
Jakbys mial jechac 4 osobowa rodzina na wakacje spakowac sie i wziac od wuja czesci do tego mikro bagaznika to by Ci sie optyka zmienila.

Niewygodne, halasliwe i psujace sie gowno.
Parkowanie w miescie jedyna zaleta.. no ok. Tu
  • Odpowiedz
@Bartholomaeus: Ojciec jak za równo dziadek mieli swe poldki, mieli dwa problemy przez prawie 6 lat bez awaryjnej jazdy . W przejściówce dziadka chłodnica z dnia na dzień "wybuchła" a w trucku ojca półoś sobie wypadła jak gdyby nic przy 80kmh. Dziadek czy Ojciec zarabiali dzięki tym autom więc notorycznie były sprawdzane pod każdym możliwym kątem
  • Odpowiedz
@Bartholomaeus mój stary miał tak z polonezem. A w tym roku kupił sobie poloneza w średnim stanie, którego chciał zrobić i sprzedać drożej. Mówił, że nie wie jak tym autem mógł jezdzic dawniej na codzień xD
  • Odpowiedz