Wpis z mikrobloga

@potok555: kup sobie budzik nazwę go klasycznym taki z guzikiem bez bajerów a telefon gdzieś dalej odstaw na korytarz czy coś i łatwiej będzie chociaż z łóżka wstać by coś zrobić
@cockosova: Nie jest tak, że sport dla mnie jest blee czy coś.
Raz byłem na treningu krav magi i nie powiem, podobało mi się.
Parę lat temu ćwiczyłem siłowo przez parę msc i też mi się podobało, niestety ćwiczyłem sam w domu, a to wiadomo, że się szybko motywacje traci.

Zapomniałem dodać, że leczę się psychiatrycznie i przyjmuję obecnie neuroleptyk i antydepresant, więc podejrzewam, że problem z moją motywacją leży głównie
@vizori: Spróbuję się przełamać i z rana wychodzić na te spacery, bo wieczorem to na bank nie będzie mi się chciało. I przy okazji upieczę 2 pieczenie na 1 ogniu, bo śpię też strasznie długo :)
@potok555 nie dostaniesz zadnej magicznej motywacji, ktora sprawi ze zacznie Ci sie chciec.
Masz sie wziac za morde i doprowadzic do porzadku, przejac kontrole nad swoim zyciem.
Motywacja to moze przyjdzie potem, gdy zobaczysz pierwszwe efekty, jako nagroda za wysilek.
Moim zdaniem pierwsze i najważniejsze: trzeba mieć wspólników do uprawiania sportu. Musisz mieć ludzi z którymi będziesz mógł rozmawiać na temat tego co robisz bez zanudzania ich. Jeżeli nie masz sportowców wśród znajomych to spróbuj kogoś namówić. Jeżeli się nie uda, lub wysypią się po pierwszym tygodniu to szukaj w internecie. Fora tematyczne lub choćby tutaj, na wykopie. Może jest jakiś klub sportowy w okolicy?

Po drugie: trzeba się mierzyć. Progres jest