Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Towarzysz_Szwagier: a to co wy byście chcieli? Trzeba pracować żeby coś mieć.

Do roboty! A nie głupoty w internecie wypisywać!
@Kwiatsloneczny: ta, pracować.
40% klina podatkowego już od pensji minimalnej. Zaiwaniająca inflacja. Wiecznie baniujące ceny nieruchomości. Ciągle nowe wyższe daniny i co raz bardziej skomplikowane prawo gdyby przyszło ci do głowy spróbować na swoim.
W takich warunkach, jak nie odziedziczysz albo nie ukradniesz to szanse są, że dorobisz się ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kwiatsloneczny: mnie tylko dziwi i trochę złości gdy ludzie pomimo tego wszystkiego mówią "no weź się do roboty". Znaczy w jakimś stopniu mają rację, bo co może innego zrobić jednostka. Jedenak w sytuacji gdy system jest ustawiony na dojechanie przeciętnej jednostki to niezbyt uczciwe postawienie sprawy.
@Kwiatsloneczny: trochę tak i trochę nie. Sztuka spokoju, tzn. nie "dawanie #!$%@?" o rzeczy, na które się nie ma wpływu to zacna i pożądana cecha pozwalająca zdrowo żyć. Z drugiej strony można być #!$%@? buddyjskim mnichem świątynią spokoju ale każdy ma jakiś próg docisku, po przekroczeniu którego się #!$%@?.
W Polsce zarówno nie mamy żadnej edukacji/tradycji/kultury sztuki spokoju i jednocześnie mamy wysoki współczynnik docisku. Stąd dużo frustratów :/
@Kwiatsloneczny: dodam, że każdy ma wpływ tylko na to na co ma wpływ (tautologia zamierzona). Także można starać się zwiększać swoją tolerancję na bycie #!$%@? i w ten sposób unikać, jak to ująłeś, sraczki. Z drugiej strony jeśli wszyscy będą tylko ustępować, to poziom #!$%@? będzie stale tylko rósł. To raczej długofalowo nie jest korzystna strategia. Tzn. taka taktyka z punktu dla jednostki, szczególnie bezdzietnej, może się sprawdzić. Jednak jako strategia
dam ci plusika i za obserwuje bo zrównoważony jesteś a nie będę Ci nic pisał żeby nie wyprowadzać cię z równowagi :)

@Kwiatsloneczny: możesz pisać ale doceniam chęć niewkurzania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety rozpędziłem się i napisałem jeszcze jedną odpowiedź nim przeczytałem twoją ostatnią.