Wpis z mikrobloga

@wojtaasp: podziwiam bo ja nawet nie chce wracać do tego, jeszcze trzeba kupić dodatek który kosztuje prawie tyle co normalniejsza gra....
Jako gracz od dnia 0 jestem mocno zniesmaczony dodatkami i wszystkim związanym z tą grą :P
  • Odpowiedz
@Devcio: Przez 600 godzin grałem jako F2P, dopiero w czerwcu kupiłem Forsaken. Wg mnie zależy to od gracza, a muszę przyznać, że wszystko co solo gracz mógł zrobić, to zrobiłem na prawie 100% (poza PvP) i się nie nudziłem ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@sabara_toripon: po dziś dzień nie mam Forsaken, jedynie Shadowkeepa kupiłem i... cóż nawet 90h nie dobiłem na steamie, nie mówiąc ile życia poświęciłem jak jeszcze było na Bnecie ¯\_(ツ)_/¯
Szkoda mi tylko story, ale nie dam takich pieniędzy za rozgrywkę która ukończę w parę godzin...
  • Odpowiedz
@Devcio: Co kto lubi, dla mnie Destiny to gra, której celem jest grind a plot jest na dalszym planie. Dropowanie god-rollów, ulepszanie ekwipunku, wbijanie catalystów, robienie triumfów, odznak kolekcji, tytułów, wbijanie battle passa itd. zajmuje całkiem sporo czasu i tylko, szczerze, wytrwalszym się to uda ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@sabara_toripon: No nie powiedziałbym, plot zszedł na drugi plan od momentu wejścia tej gry na steama, dostawałeś max lv i trzeba było tylko gear sobie poskładać, a story mogłeś sobie opcjonalnie przejść, gdzie przed steamem musiałeś story ukończyć żeby dojść do endgame, a grind przeważnie się kończył na zdobyciu meta broni i paru itemków, ogólnie rzecz biorąc szybko dało się wszystko nazbierać i nie mieć czego szukać.
Więcej szczęścia daje
  • Odpowiedz