Wpis z mikrobloga

@swango: @In_thrust_we_trust: Problem polega na tym ze na przyklad w takiej kalifornii, nie ma zadnego sensu glosowac, bo demokrata i tak dostanie tam 2/3 glosow. I to mimo stosunkowo niskiej frelwencji. Biorac pod uwage to, ze republikanie dostaja sraki jesli ktokolwiek zaproponuje zmiane systemu wyborczego oraz to ze ten system promuje male stany, ktore zazwyczaj glosuja na republikanow, to przejscie na popular vote prawdopodobnie oznaczaloby koniec partii republikanskiej
@Rga79: Im się wydaje że wtedy frekwencja wzrośnie tylko w Kalifornii. Prawda jest niestety brutalna, porządziliby Demokraci ze 3 kadencje i by ich ludzie wywalili z torbami :) Wiesz wtedy nie można by było zwalać na poprzedników jak u nas że wina PO, a niedługo że wina PISu
to przejscie na popular vote prawdopodobnie oznaczaloby koniec partii republikanskiej


@M0nty: nie do końca. Wtedy partia republikańska musiałaby walić sloganami trafiającymi także do ludzi w Cali. Plus to, że Republikanie i tak kontrolowaliby senat. A nawet jeśli dołączyć by z trzy nowe stany (DC, Puerto Rico i jakiś Guam) to wcale nie oznaczałoby, że Republikanie nie musieliby wygrać, bo Republikanie także (czasem) wygrywają wybory do izby reprezentantów.
Po prostu strategia partii