Wpis z mikrobloga

Tak dialog z fanpage #polskiepato. Ciąg dalszy w komentarzach, polecam doczytać do końca. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #rejestrzboczencow

Pani niezbyt bystra, bo z tego co wywnioskowałam nie chodzi konkretnie o mój wpis, bo ja nazwisk nie podałam, tylko jeden z komentarzy pod artykułem, w którym ktoś to zrobił. Dziwne, że Pani nie zorientowała się, że z mojego wpisu jest bezpośrednie przekierowanie do strony jej męża w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, gdzie widnieją wszystkie jego dane. Jakby napisała do mnie grzecznie, kulturalnie, to od razu bym usunęła, nie ma problemu. Ale jak wyskakuje z mordą, straszy i oskarża o nieprawdziwe rzeczy, a ja muszę się domyślać, o co jej w ogóle chodzi, to nie mam zamiaru.

Czyli to nie jej mąż-gwałciciel jest odpowiedzialny za traumę jej syna, tylko ja? Nie wiem czy to jego dziecko (po przejrzeniu FB podejrzewam, że ta baba pierworodnego ma z innym ale pewności nie mam) ale jeżeli tak, to synek miał z dwa latka jak tatuś brutalnie gwałcił kobietę z kolegami w lesie. Dziecko przez następne lata swojego życia wychowywało się bez ojca, widując go tylko w pierdlu. Ale przecież tam są sami niewinni, nie?

Co myślicie? Powinnam usunąć ten komentarz z podanymi nazwiskami?
Pobierz
źródło: comment_1604667761NVnmvVslSInvWsfwaMugmU.jpg
  • 167
Tak z innej beczki, ale trochę w temacie - za ujawnienie jakiejkolwiek informacji "dorosłym" życiu niejakiego Jona Venables (jednego ze współsprawców tortur i zabójstwa dwuletniego chłopca z Wielkiej Brytanii) ludzie w UK idą do pierdla lub mają mega grzywny.

Nie wolno ujawniać zdjęcia, opisu wyglądu, miejsca zamieszkania, no nic. Sprawca miał w momencie popełnienia zbrodni 10 lat i od tamtej pory kilkukrotnie zmieniano mu tożsamość, bo ciągle grozi mu lincz.

Polecam poczytać,